Poseł PiS Andrzej Jaworski relacjonuje, że jego klub parlamentarny w ramach pytań bieżących zamierzał zapytać premiera Donalda Tuska o "dyskryminację Telewizji Trwam". - Stosowne druki zostały przez nas podpisane. Dzisiaj doszło do skandalu. Pani marszałek Ewa Kopacz postanowiła, że tego pytania parlamentarzyści PiS nie będą mogli zadać, mimo iż zgodnie z regulaminem każdy klub ma możliwość zadania dowolnego pytania dotyczącego bieżących spraw premierowi i poszczególnym ministrom - podkreśla Jaworski. - Czy pani marszałek Kopacz jest cenzorem? - pyta z kolei posłanka Małgorzata Sadurska z PiS. Jej zdaniem Kopacz dyskryminuje posłów i widzów Telewizji Trwam.
Senator PiS Grzegorz Czelej zapowiada natomiast zwołanie senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu, której jest przewodniczącym, w sprawie koncesji dla TV Trwam. PiS złożyło już wniosek o zwołanie sejmowej komisji kultury w tej samej sprawie.
Wicemarszałek Grabarczyk pytany o zarzuty formułowane przez PiS tłumaczy, że pytanie klubu Prawa i Sprawiedliwości nie znalazło się w wykazie pytań bieżących ze względów formalnych. - Nie mamy podstaw, aby adresata pytania zmusić do udzielenia odpowiedzi. Pytanie było skierowane do KRRiT, która jest konstytucyjnym, niezależnym organem - podkreśla.
Zgodnie z Regulaminem Sejmu, pytania w sprawach bieżących zadawane są ustnie na każdym posiedzeniu Sejmu i wymagają bezpośredniej odpowiedzi. Poseł do godziny 21 dnia poprzedzającego dzień rozpoczęcia posiedzenia Sejmu informuje na piśmie Marszałka Sejmu o ogólnej tematyce pytania i jego adresacie, a Prezydium Sejmu, po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów, ustala kolejność zadawania pytań na każdym posiedzeniu. Prezydium Sejmu informuje posłów, które ze zgłoszonych pytań w sprawach bieżących zostają włączone do porządku dziennego posiedzenia Sejmu. Odpowiedzi udzielają ministrowie, do których są kierowane pytania lub w wyjątkowych sytuacjach upoważnione przez nich osoby. Punkt dotyczący pytań w sprawach bieżących obejmuje rozpatrzenie nie więcej niż 11 pytań.
PAP, arb