"Szykujecie fundamentalną niesprawiedliwość". Sejm poprawia ustawę refundacyjną

"Szykujecie fundamentalną niesprawiedliwość". Sejm poprawia ustawę refundacyjną

Dodano:   /  Zmieniono: 
Posłowie ugięli się pod protestami lekarzy ale nie aptekarzy (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Wieczorem Sejm zajął się drugim czytaniem projektu nowelizacji ustawy refundacyjnej. Wprowadza ona m.in. odstąpienie od karania lekarzy za niewłaściwe wypisanie recept. Opozycja alarmuje, że wprowadzenie proponowanych przez rząd zmian zmusi aptekarzy do protestów.
Sprawozdawca sejmowej komisji zdrowia Maciej Orzechowski (PO) wyjaśnił, że projekt przewiduje objęcie abolicją lekarzy, którzy wadliwie wypisali recepty przed dniem wejścia w życie nowelizacji. Projektowana nowelizacja daje też możliwość objęcia, na podstawie decyzji podejmowanej przez ministra zdrowia, refundacją leku o wskazaniach do stosowania, dawkowania lub sposobu podawania innego niż określono w charakterystyce produktu leczniczego. Zgodnie z projektem nowelizacji lekarze nie musieliby wpisywać na recepcie poziomu odpłatności za leki mające jeden poziom refundacji. Leków, które będą wymagały wpisania przez lekarza na recepcie poziomu refundacji, będzie 183.

PO zgłasza poprawki

Orzechowski wyjaśnił, że podczas pierwszego czytania projektu w komisji zdrowia kilka poprawek zostało zgłoszonych jako wnioski mniejszości jednak, nie zostały one uwzględnione - przewidują one m.in. niekaranie aptekarzy w przypadku realizacji niewłaściwie wypisanej recepty oraz możliwość wydawania przez aptekarzy tańszych odpowiedników leków. Orzechowski poinformował, że komisja przyjęła jedną poprawkę o wykreśleniu "utrudniania czynności kontrolnych" jako przesłanki do zerwania umowy z aptekarzem przez NFZ.

Klub PO zgłosił poprawki do projektu noweli, zakładające wprowadzenie procedury odwoławczej dla aptek po kontroli NFZ oraz abolicję dotyczącą realizacji nieprawidłowo wystawionych recept. Posłanka PO Janina Okrągły powiedziała, że abolicja dotyczy recept wystawionych przed dniem wejścia w życie proponowanej nowelizacji. Podkreśliła, że zgodnie z poprawkę umorzone mają zostać rozpoczęte w tej sprawie postępowania. Inna z poprawek klubu PO dotyczy wprowadzenia procedury odwoławczej po kontroli NFZ.

Możliwości odwołania się po kontroli NFZ domaga się Naczelna Rada Aptekarska, która wezwała aptekarzy, by nie realizowali recept z jakimikolwiek błędami formalnymi, ani z dodatkowymi znakami, w tym z pieczątkami "Refundacja do decyzji NFZ".  Nowelizacji ustawy refundacyjnej domagało się środowisko lekarskie, którego część prowadzi od 1 stycznia tzw. protest pieczątkowy. Mimo przedstawienia projektu nowelizacji, protest nie został zawieszony.

PiS: rząd łata po 12 dniach

Podczas sejmowej debaty Bolesław Piecha (PiS) przypomniał, że nowelizowana ustawa działa jedynie 12 dni i już w trybie pilnym rząd zdecydował się ją "łatać". - Już ósmego dnia pan minister zawiesił na stronie projekt, żeby dwie łateczki przykleić. Sprawa dotyczyła protestu lekarzy, a także aptekarzy i ich słusznych wątpliwości. Nie wiedzieć dlaczego, dwa dni później, w trakcie posiedzenia rządu, ktoś amputował połowę tego projektu - odciął aptekarzy. Komisja zwróciła uwagę, że należy traktować te grupy równo, więc pojawił się szereg poprawek, które przywracały równowagę i również spełniły słuszne postulaty aptekarzy - mówił Piecha.

Dodał, że podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia, na którym odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji, PO argumentowała, że wprowadzanie takich poprawek jest niekonstytucyjne, bo wykracza poza zakres ustawy. - A teraz pani poseł Okrągły zgłasza te same poprawki i teraz to jest konstytucyjne? - pytał Piecha. Zapowiedział, że jeśli nie zostaną przyjęte wnioski mniejszości, które "w minimalny choćby sposób łagodziłyby napięcia pomiędzy lekarzami, aptekarzami i pacjentami", jego klub będzie głosował za odrzuceniem projektu. Przewidują one m.in. niekaranie aptekarzy w przypadku realizacji niewłaściwie wypisanej recepty oraz możliwość wydawania przez aptekarzy tańszych odpowiedników leków.

Ziobryści: szykujecie fundamentalną niesprawiedliwość

Także poseł klubu Solidarna Polska Andrzej Dera powiedział, że premiera Donald Tusk obiecał, że lekarze i aptekarze nie będą ponosili konsekwencji błędnych decyzji. - Co dostajemy po pracach komisji zdrowia? Ugaszenie pożaru w przypadku lekarzy i dolanie oliwy do ognia w przypadku aptekarzy. Przyjęcie ustawy w takim kształcie, jak rekomendowała komisja, doprowadzi do fundamentalnej niesprawiedliwości - stwierdził. Jego zdaniem skoro lekarz nie ponosi odpowiedzialności za błędy w wypisywaniu recept, to aptekarz też nie powinien. - Dziś aptekarze powiedzieli "nie" i postanowili zrobić to samo, co lekarze. Dlatego dziś PO wprowadza poprawki, o których wczoraj mówiła, że są niekonstytucyjne - powiedział Dera. On także uzależnił poparcie ustawy od przyjęcia wniosków mniejszości.

Ruch Palikota: będzie duży protest aptekarzy

Halina Szymiec-Raczyńska (Ruch Palikota) podkreśliła, że jej klub rozumie potrzebę uszczelnienia systemu refundacji, jednak "wprowadzenie ustawy z tak dużą liczbą błędów, nieuwzględnienie stanowiska środowisk, których ta ustawa dotyczy oraz brak profesjonalizmu spowodowały chaos i zagrożenie dla pacjentów". Dodała, że projekt nowelizacji został przygotowany nieprofesjonalnie i powierzchownie oraz że nie uwzględniono postulatów aptekarzy. Piotr Chmielowski zwrócił uwagę, że "najprawdopodobniej 16 stycznia będzie duży protest aptekarzy, którzy będą walczyć o swój byt, jeżeli nie zostaną zmienione przepisy, które umożliwiają ich karanie".

PSL: potrzebny jest płaszcz bezpieczeństwa

Z kolei poseł PSL Marek Gos mówił, że nie trzeba przekonywać, iż "ta ustawa była potrzebna i rozwiązania będą owocować w najbliższym czasie". - Potrzebny jest płaszcz bezpieczeństwa na wydatki na leki - dodał. Ocenił ustawę refundacyjną "bardzo wysoko" jednak podkreślił, że zaniedbania dotyczą zbyt długich prac nad przygotowaniem obwieszczenia z listą leków refundowanych i braku informacji ze strony Ministerstwa Zdrowia. Poifnormował, że klub PSL "poprze zmiany, aby ustawa mogła w pełni wejść w życie". - Dziś za wcześnie aby oceniać jej efekty - zaznaczył.

SLD: system ochrony zdrowia został sparaliżowany

Natomiast poseł SLD Dariusz Joński zapowiedział, że jego klub uzależnia poparcie projektu nowelizacji od poparcia przez PO i PSL wniosków mniejszości zgłoszonych podczas posiedzenia komisji zdrowia - m.in. dotyczą one aptekarzy. Poseł zwrócił uwagę, że mimo porozumienia zawartego między ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem a lekarzami i aptekarzami, projekt nowelizacji nie usuwa zapisu dotyczącego kar dla aptekarzy. - Jednych pan zwolnił, a drugich chce pan karać - zwrócił się Joński do ministra. - Ustawa (refundacyjna), która weszła w życie 1 stycznia sparaliżowała cały system ochrony zdrowia - ocenił Joński.

Arłukowicz: przepraszam

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz przeprosił za chaos związany z wprowadzeniem ustawy refundacyjnej. Podziękował też środowisku aptekarskiemu, które w jego ocenie, wykazało się wielką odpowiedzialnością w pierwszych dniach po wejściu w życie ustawy refundacyjnej. - Ustawa zmienia polski rynek leków. Jak w przypadku każdej dużej zmiany systemowej, taka ustawa wywołuje emocje i pewien etap chaosu. I za ten chaos z tego miejsca jestem w stanie powiedzieć każdemu, kogo ten chaos dotknął - przepraszam - powiedział minister z trybuny sejmowej. Arłukowicz przeprosił pacjentów oraz lekarzy i aptekarzy za emocje i wszystkich tych, "którzy przez ten chaos musieli przejść".

zew, PAP