Niewiele czasu pozostało do rozpoczęcia meczu polskiej reprezentacji z San Marino o godz. 20.00 na stadionie olimpijskim w Serravalle. Obie drużyny oceniają swoje szanse.
Sobotnia miejscowa prasa temu wydarzeniu poświęca stosunkowo niewiele miejsca. W ogóle zainteresowanie spotkaniem nie jest tu zbyt duże, a z pewnością o wiele mniejsze niż w Polsce.
Gianpaolo Mazza, trener piłkarskiej reprezentanci San Marino, w wypowiedziach dla prasy mówił, że obawia się sobotniego meczu z Polską w eliminacjach do mistrzostw Europy. Uważa, że Polacy będą chcieli zatrzeć złe wrażenie po nieudanych MŚ.
"Zagramy z bardzo trudnym przeciwnikiem z wielu powodów. Jednym z nich jest obecność w polskiej kadrze Bońka, którego pamiętam z występów w Juventusie Turyn. Boniek przejął zespół po nieudanych mistrzostwach świata, wymienił w składzie wielu zawodników i chce z tą nową drużyną udanie rozpocząć eliminacje ME", mówi 46-letni Mazza, rówieśnik Bońka, w wywiadzie dla "Nuove Corriere".
Selekcjoner reprezentacji San Marino niewiele wypowiada się natomiast o szansach swojej drużyny. "Polacy chcą odzyskać zaufanie swoich kibiców, my z kolei wierzymy, że stać nas na sprawienie radości naszym fanom" - stwierdza lakonicznie. "Obawiam się, że Polacy będą bardzo dobrze przygotowani fizycznie i na mokrym boisku wystarczy im sił do końca spotkania". Na szczęście selekcjoner z San Marino "nie trafił z pogodą". Aura poprawiła się - jest słonecznie i nic nie zapowiada, aby miała się zmienić.
"Gospodarze będą chcieli pokazać się z najlepszej strony, ale my przyjechaliśmy z jednym zamiarem - wygrać" - powiedział w krótkim wywiadzie dla "Nuove Corriere" Zbigniew Boniek, którego tu wszyscy pamiętają z czasów, gdy był jeszcze gwiazdą pierwszoligowego Juwentusu Turyn.
Na wieczorny mecz do San Marino, które liczy niewiele ponad 30 tys. mieszkańców, przyjechało wielu kibiców z Polski. Ich liczba odpowiada mniej więcej 10 proc. mieszkańców tego kraju. Na ulicach niewielkiego San Marino wszędzie można się na nich natknąć. Spacerują w licznych grupach, poubierani w biało- czerwone koszulki, czapeczki i szaliki w tych samych narodowych barwach.
W San Marino, oprócz włoskiego, będącego tu językiem urzędowym, najpopularniejsze są języki rosyjski i polski. "Witamy Polaków i zapraszamy do degustacji likierów i win San Marino - gratis! Płacić w każdej walucie - też złotówki. Niskie ceny!" Takie zdanie widnieje obok biało-czerwonej flagi przed jedną z setek tutejszych restauracji.
Wielu miejscowych kupców zna nawet podstawowe zwroty w języku polskim czy rosyjskim. Pracuje tu też wielu Polaków.
***
Skład polskiej drużyny:
1-Wojciech Kowalewski; 2-Arkadiusz Głowacki, 6-Jacek Bąk (kapitan), 5-Tomasz Kos; 7-Paweł Kaczorowski, 3-Mariusz Kukiełka, 10-Radosław Kałużny, 4-Kamil Kosowski; 8-Artur Wichniarek, 9-Maciej Żurawski, 11-Emmanuel Olisadebe.
Rezerwowi: 12-Mariusz Liberda (bramkarz), 13-Tomasz Dawidowski, 14-Marcin Żewłakow, 15-Michał Żewłakow, 16-Krzysztof Ratajczyk, 17- Marcin Kuś, 18-Mariusz Lewandowski.
em, pap
Gianpaolo Mazza, trener piłkarskiej reprezentanci San Marino, w wypowiedziach dla prasy mówił, że obawia się sobotniego meczu z Polską w eliminacjach do mistrzostw Europy. Uważa, że Polacy będą chcieli zatrzeć złe wrażenie po nieudanych MŚ.
"Zagramy z bardzo trudnym przeciwnikiem z wielu powodów. Jednym z nich jest obecność w polskiej kadrze Bońka, którego pamiętam z występów w Juventusie Turyn. Boniek przejął zespół po nieudanych mistrzostwach świata, wymienił w składzie wielu zawodników i chce z tą nową drużyną udanie rozpocząć eliminacje ME", mówi 46-letni Mazza, rówieśnik Bońka, w wywiadzie dla "Nuove Corriere".
Selekcjoner reprezentacji San Marino niewiele wypowiada się natomiast o szansach swojej drużyny. "Polacy chcą odzyskać zaufanie swoich kibiców, my z kolei wierzymy, że stać nas na sprawienie radości naszym fanom" - stwierdza lakonicznie. "Obawiam się, że Polacy będą bardzo dobrze przygotowani fizycznie i na mokrym boisku wystarczy im sił do końca spotkania". Na szczęście selekcjoner z San Marino "nie trafił z pogodą". Aura poprawiła się - jest słonecznie i nic nie zapowiada, aby miała się zmienić.
"Gospodarze będą chcieli pokazać się z najlepszej strony, ale my przyjechaliśmy z jednym zamiarem - wygrać" - powiedział w krótkim wywiadzie dla "Nuove Corriere" Zbigniew Boniek, którego tu wszyscy pamiętają z czasów, gdy był jeszcze gwiazdą pierwszoligowego Juwentusu Turyn.
Na wieczorny mecz do San Marino, które liczy niewiele ponad 30 tys. mieszkańców, przyjechało wielu kibiców z Polski. Ich liczba odpowiada mniej więcej 10 proc. mieszkańców tego kraju. Na ulicach niewielkiego San Marino wszędzie można się na nich natknąć. Spacerują w licznych grupach, poubierani w biało- czerwone koszulki, czapeczki i szaliki w tych samych narodowych barwach.
W San Marino, oprócz włoskiego, będącego tu językiem urzędowym, najpopularniejsze są języki rosyjski i polski. "Witamy Polaków i zapraszamy do degustacji likierów i win San Marino - gratis! Płacić w każdej walucie - też złotówki. Niskie ceny!" Takie zdanie widnieje obok biało-czerwonej flagi przed jedną z setek tutejszych restauracji.
Wielu miejscowych kupców zna nawet podstawowe zwroty w języku polskim czy rosyjskim. Pracuje tu też wielu Polaków.
***
Skład polskiej drużyny:
1-Wojciech Kowalewski; 2-Arkadiusz Głowacki, 6-Jacek Bąk (kapitan), 5-Tomasz Kos; 7-Paweł Kaczorowski, 3-Mariusz Kukiełka, 10-Radosław Kałużny, 4-Kamil Kosowski; 8-Artur Wichniarek, 9-Maciej Żurawski, 11-Emmanuel Olisadebe.
Rezerwowi: 12-Mariusz Liberda (bramkarz), 13-Tomasz Dawidowski, 14-Marcin Żewłakow, 15-Michał Żewłakow, 16-Krzysztof Ratajczyk, 17- Marcin Kuś, 18-Mariusz Lewandowski.
em, pap