Według rekomendacji OZZL, lekarze nie będą też określać stopnia odpłatności w przypadku leków o jednym stopniu refundacji. Natomiast "w miarę możliwości" będą określać stopień odpłatności, jeżeli lek ma więcej niż jeden stopień refundacji. Jak poinformował przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel, związek popiera postulaty środowiska aptekarskiego, aby w nowelizacji ustawy refundacyjnej wykreślić przepisy o karaniu aptekarzy za realizację niewłaściwie wypisanych recept. Uważamy te kary za niekonstytucyjne - dodał. Jednocześnie dodał, że OZZL z zadowoleniem przyjmuje skreślenie przepisów o karaniu lekarzy w przyjętej w piątek przez Sejm noweli ustawy refundacyjnej. Według OZZL takie zapisy muszą zniknąć jeszcze z umów, jakie NFZ podpisuje m.in. z przychodniami oraz lekarzami praktykującymi prywatnie.
Bukiel zwrócił ponadto uwagę, że w nowelizacji nie uwzględniono problemu ograniczenia refundacji leków wyłącznie do wskazań rejestracyjnych, co powoduje, że "ogromna masa leków, które dotychczas były refundowane, staje się lekami pełnopłatnymi". Także wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł alarmował, że tym samym "ustawa niesie szatańską zasadzkę na pacjentów". Wyjaśnił, że lekarze domagają się, aby podstawą refundacji były nie wskazania rejestracyjne, ale aktualny stan wiedzy medycznej.
Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego, OZZL i Polskiej Federacji Pracodawców Ochrony Zdrowia (PFPOZ) oraz Konsylium24.pl od 1 stycznia nie określali na receptach poziomu odpłatności pacjenta za leki oraz stawiali stempel: "Refundacja do decyzji NFZ". Część pacjentów, którzy otrzymali takie recepty, nie mogła wykupić leków z przysługującą im zniżką.
PFPOZ poinformowała w niedzielę, że zawiesza protest pieczątkowy. W sobotę zrobiło to Porozumienie Zielonogórskie, zaznaczając jednak, że medycy na receptach będą wpisywali międzynarodowe nazwy leków.
pap, ps