Tusk: Kaczyński robi mi przygany, a sam brał więcej urlopu niż ja

Tusk: Kaczyński robi mi przygany, a sam brał więcej urlopu niż ja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk, fot. PAP / Radek Pietruszka 
- Przykro mi, gdy słyszy krytykę ze strony Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą mojego urlopu - powiedział premier Donald Tusk. Dodał, że każdy ma prawo do wzięcia wolnych dni, a on tego prawa nie nadużywa.
Na początku stycznia prezes PiS Jarosław Kaczyński wezwał szefa rządu do przerwania urlopu z powodu "poważnego kryzysu w wymiarze sprawiedliwości i jawnego konfliktu w prokuraturze".

- Jest mi osobiście przykro, kiedy słyszę od Jarosława Kaczyńskiego nieustanne przygany na temat mojego urlopowania. Sądzę, że każdy człowieka ma prawo do jakiegoś urlopu. Ja nie nadużywam tego prawa - powiedział premier. - Pragnę państwu uświadomić, że premier Jarosław Kaczyński w 2007 roku, kiedy przez cały rok był premierem, wykorzystał 17 dni urlopu, a za 18 dni niewykorzystanych wypłacono mu ekwiwalent - podkreślił.

Tusk poinformował, że jako szef rządu w 2008 roku wykorzystał 11 dni urlopu, w 2009 - 10, w 2010 - 9 dni, a w 2011 - 5 dni. - Nie mówię, że jestem stachanowcem. Kiedy potrzebuję wypoczynku, by lepiej pracować, wykorzystuję czas wolny i wypoczywam, ale nie przyjmuję złośliwości pana prezesa Kaczyńskiego pod moim adresem, bo trafia kulą w płot. A właściwie sobie w kolano - powiedział Tusk.

pap, ps