"Mogę tylko potwierdzić obecność Przybyła w szpitalu"
- Jakakolwiek wiadomość z pobytu w klinice może zostać przekazana wyłącznie za zgodą pacjenta. Ja takiej zgody od pana pułkownika nie uzyskałem, w związku z tym mogę jedynie potwierdzić obecność pana pułkownika w szpitalu - mówił wówczas kierownik Kliniki Psychiatrycznej płk dr Jan Wilk. Zaznaczył też, że płk Przybył jest traktowany rutynowo, jak pacjent ubezpieczony w NFZ, a prawo do zastrzeżenia informacji na temat zdrowia dają przepisy ustawy o ochronie zdrowia psychicznego.
Feralna konferencja prasowa
Płk Mikołaj Przybył, prokurator wojskowy z Poznania, postrzelił się 9 stycznia w przerwie konferencji prasowej, na której odnosił się do medialnych zarzutów o złamanie prawa w postępowaniu dotyczącym przecieku ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Według prokuratora, dziennikarze piszący o nadużyciach zostali zmanipulowani, a prokuratura wojskowa stała się celem ataków ze względu na śledztwa dotyczące nieprawidłowości w wojsku.
Pokłosie próby samobójczej
Tego samego dnia na konferencji prasowej zastępca prokuratora generalnego, naczelny prokurator wojskowy gen. bryg. Krzysztof Parulski uznał za niestosowne zlecenie przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta analizy działań prokuratury wojskowej ws. przecieków ze śledztwa smoleńskiego. Upublicznienie przez Seremeta wniosku analizy, zanim poznała ją Naczelna Prokuratura Wojskowa, uznał za nieetyczne. Doprowadziło to do ostrego konfliktu Seremeta z Parulskim. Prokurator generalny uznał, że "publiczna i spektakularna" krytyka ze strony Parulskiego jest "nie do zaakceptowania w kontekście zapewnienia sprawnego funkcjonowania hierarchicznej struktury, jaką jest prokuratura. W minioną środę prokurator generalny skierował do zaopiniowania przez ministra obrony wniosek do prezydenta o powołanie na stanowisko szefa NPW Jerzego Artymiaka, który miałby zastąpić Krzysztofa Parulskiego.
ja, PAP