Pułkownik Przybył ciągle w szpitalu

Pułkownik Przybył ciągle w szpitalu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przewiezienie pułkownika Przybyła do szpitala 12 stycznia (fot. ROMAN BOSIACKI/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Prokurator płk Mikołaj Przybył, który 9 stycznia postrzelił się w czasie przerwy w konferencji prasowej, ciągle przebywa na oddziale psychiatrycznym w 10. Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Bydgoszczy - poinformował komendant lecznicy płk dr Krzysztof Kasprzak.
Płk Przybył 12 stycznia został przewieziony z Poznania do bydgoskiego szpitala i umieszczony w klinice psychiatrycznej. - Potwierdzam, płk Przybył ciągle przebywa w naszym szpitalu, nie  jestem w stanie powiedzieć, jak długo to jeszcze potrwa. Nie jestem upoważniony przez pacjenta do udzielania bliższych informacji -  powiedział płk dr Kasprzak. Już bezpośrednio po przywiezieniu do kliniki płk. Przybyła przedstawiciele szpitala ograniczyli się do potwierdzenia tego faktu, odmawiając bliższych informacji z powodu braku zgody pacjenta.

"Mogę tylko potwierdzić obecność Przybyła w szpitalu"

- Jakakolwiek wiadomość z pobytu w klinice może zostać przekazana wyłącznie za zgodą pacjenta. Ja takiej zgody od pana pułkownika nie  uzyskałem, w związku z tym mogę jedynie potwierdzić obecność pana pułkownika w szpitalu - mówił wówczas kierownik Kliniki Psychiatrycznej płk dr Jan Wilk. Zaznaczył też, że płk Przybył jest traktowany rutynowo, jak pacjent ubezpieczony w NFZ, a prawo do zastrzeżenia informacji na temat zdrowia dają przepisy ustawy o ochronie zdrowia psychicznego.

Feralna konferencja prasowa

Płk Mikołaj Przybył, prokurator wojskowy z Poznania, postrzelił się 9  stycznia w przerwie konferencji prasowej, na której odnosił się do  medialnych zarzutów o złamanie prawa w postępowaniu dotyczącym przecieku ze śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Według prokuratora, dziennikarze piszący o nadużyciach zostali zmanipulowani, a prokuratura wojskowa stała się celem ataków ze względu na śledztwa dotyczące nieprawidłowości w wojsku.

Pokłosie próby samobójczej

Tego samego dnia na konferencji prasowej zastępca prokuratora generalnego, naczelny prokurator wojskowy gen. bryg. Krzysztof Parulski uznał za niestosowne zlecenie przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta analizy działań prokuratury wojskowej ws. przecieków ze  śledztwa smoleńskiego. Upublicznienie przez Seremeta wniosku analizy, zanim poznała ją Naczelna Prokuratura Wojskowa, uznał za nieetyczne. Doprowadziło to do ostrego konfliktu Seremeta z Parulskim. Prokurator generalny uznał, że "publiczna i spektakularna" krytyka ze strony Parulskiego jest "nie do zaakceptowania w kontekście zapewnienia sprawnego funkcjonowania hierarchicznej struktury, jaką jest prokuratura. W minioną środę prokurator generalny skierował do  zaopiniowania przez ministra obrony wniosek do prezydenta o powołanie na  stanowisko szefa NPW Jerzego Artymiaka, który miałby zastąpić Krzysztofa Parulskiego.

ja, PAP