Premier Tusk spotkał się z członkami komisji Jerzego Millera, która badała katastrofę pod Smoleńskiem. - Premier nie podejmie w tej chwili decyzji o wznowieniu działań komisji Jerzego Millera, która badała przyczyny katastrofy smoleńskiej - oświadczył po spotkaniu rzecznik rządu Donald Tusk. - Według zgodnej opinii wszystkich biorących udział w tym spotkaniu, nie ma żadnych przesłanek do wznowienia prac komisji - stwierdził rzecznik rządu.
Komisja przestała działać po publikacji raportu o katastrofie. Zgodnie z prawem premier podejmuje decyzję o wznowieniu jej prac w dwóch wypadkach: gdy wyjdą na jaw nowe okoliczności lub dowody istotne dla sprawy oraz gdy dowody istniejące w dniu wydania orzeczenia komisji nie były mu znane.
PiS: źle się stało
Powołania nowej komisji rządowej, która zbada okoliczności katastrofy smoleńskiej, domaga się prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem, po publikacji opinii biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych, badanie katastrofy smoleńskiej "trzeba rozpocząć jeszcze raz". - Bardzo źle się stało - mówiła Anna Fotyga (PiS), komentując decyzję premiera w sprawie komisji Millera. Jej zdaniem, śledztwo w sprawie Smoleńska powinno być umiędzynarodowione i musi o to zabiegać rząd. - Czynimy to również. Wczoraj podniosłam temat smoleński podczas poselskiego Trójkąta Weimarskiego - powiedziała Fotyga.
Macierewicz: winni są Rosjanie
Przewodniczący Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M Antoni Macierewicz powiedział, że decyzja premiera o niewznowieniu prac komisji ma "charakter wyłącznie polityczny". Według Macierewicza, jej celem jest obrona Jerzego Millera przed odpowiedzialnością za oparcie jego raportu na fałszywych informacjach, a w konsekwencji strony rosyjskiej, która - jak powiedział poseł - "winna jest tej strasznej tragedii".
"Rozważymy doniesienie do prokuratury"
- Sprawa dotyczy nie tylko fałszywego przypisania gen. Andrzejowi Błasikowi słów, których nigdy nie powiedział, ale przede wszystkim ujawnienia przez IES faktu, iż na taśmie nie ma w ogóle dźwięku uderzenia w brzozę, który był dotychczas jedynym dowodem, że takie wydarzenie w ogóle miało miejsce - podkreślił Macierewicz. - W tej sytuacji rozważymy doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa na szkodę śledztwa - zapowiedział poseł PiS. Wyjaśnił, że doniesienie dotyczyłoby grona osób, które podjęły decyzję o niewznawianiu prac komisji.
Nowe odczyty, nowe fakty
Prokuratorzy wojskowi zaprezentowali opinię biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, zawierającą odczyt czarnej skrzynki Tu-154M. Jak poinformowali, biegłym nie udało się odczytać wszystkich wypowiedzi z kokpitu Tu-154M; nowe odczyty nie zawierają słów przypisanych dotąd byłemu szefowi sił powietrznych gen. Andrzejowi Błasikowi. Ponadto nie ma opinii wskazującej jednoznacznie, że gen. Błasik przebywał w kokpicie ani wskazującej, że go tam nie było. Te ustalenia stoją w sprzeczności z raportem Millera oraz - wcześniejszym - raportem rosyjskiego MAK-u.
Rosjanie wskazywali na obecność Błasika w kokpicie powołując się na miejsce, w którym znaleziono ciało generała. Jak ustalił "Wprost", w tym miejscu śledczy znaleźli jednak także szczątki dwunastu innych osób. Jest wysoce nieprawdopodobne, że wszyscy byli w kabinie pilotów w momencie katastrofy.
zew, PAP
Nowe fakty w sprawie Smoleńska - czytaj na Wprost.pl:
W strefie z kokpitem znaleziono trzynaście ciał. Nie było wśród nich pilotówMacierewicz: tupolew nie uderzył w drzewo. Nagranie to potwierdza
Kaczyńska: w Polsce nie da się wyjaśnić tragedii smoleńskiej
Wiadomo, kto błędnie przypisał głos z kokpitu Błasikowi
"Trudno mówić o kokpicie, elementy były rozrzucone na znacznej przestrzeni"
Klich: nie zamierzam podawać się do dymisji
Gosiewska: eksperci Macierewicza dostają pogróżki, więc Smoleńsk nie był zwykłym wypadkiem
Gowin: najważniejsze to odzyskać wrak
"Nieważne, kto odczytał wysokość. Ważne są skutki"
Ponad 90 pomysłów na pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej
"Komisja Millera nie wznowi śledztwa. "Nie ma ku temu żadnych przesłanek"
Graś: Tusk nie powinien dzwonić do Anodiny