Ofiary salmonelli w gorzowskim przedszkolu to: 54 dzieci i czworo dorosłych. U 15 innych osób, w tym siedmiorga dzieci stwierdzono tę chorobę w formie bezobjawowej.
"Na szczęście choroba nie ma ostrego przebiegu. Hospitalizacji wymagało dwoje dzieci, które już wyszły ze szpitala. Pozostałe osoby są leczone w domach" - powiedziała Lidia Dawidowicz z powiatowej stacji Sanepidu w Gorzowie Wlkp.
Zakończono już dezynfekcję w przedszkolu, obecnie trwa ona w mieszkaniach osób zarażonych. Przedszkole zostanie otwarte dopiero po przeprowadzeniu badań mikrobiologicznych. Dzieci wrócą do niego prawdopodobnie za kilka dni.
Do zatrucia doszło we wtorek. Pałeczki salmonelli prawdopodobnie znajdowały się w jajku, które zostało użyte do sporządzenia serowego farszu w naleśnikach.
"Jajka używane w przedszkolu pochodzą z jednego z gospodarstw w okolicach Wolsztyna (Wielkopolska). O naszych podejrzeniach został powiadomiony tamtejszy, powiatowy lekarz weterynarii" - dodała Dawidowicz.
Ostatni raz do tak dużego zatrucia salmonellą doszło w Gorzowie cztery lata temu w jednym z internatów szkolnych. Wtedy bakterie znajdowały się w jajkach w majonezie.
em, pap
Zakończono już dezynfekcję w przedszkolu, obecnie trwa ona w mieszkaniach osób zarażonych. Przedszkole zostanie otwarte dopiero po przeprowadzeniu badań mikrobiologicznych. Dzieci wrócą do niego prawdopodobnie za kilka dni.
Do zatrucia doszło we wtorek. Pałeczki salmonelli prawdopodobnie znajdowały się w jajku, które zostało użyte do sporządzenia serowego farszu w naleśnikach.
"Jajka używane w przedszkolu pochodzą z jednego z gospodarstw w okolicach Wolsztyna (Wielkopolska). O naszych podejrzeniach został powiadomiony tamtejszy, powiatowy lekarz weterynarii" - dodała Dawidowicz.
Ostatni raz do tak dużego zatrucia salmonellą doszło w Gorzowie cztery lata temu w jednym z internatów szkolnych. Wtedy bakterie znajdowały się w jajkach w majonezie.
em, pap