Sosnowiec modli się za małą Magdę. "Nie osądzajcie jej rodziców"

Sosnowiec modli się za małą Magdę. "Nie osądzajcie jej rodziców"

Dodano:   /  Zmieniono: 
W miejscu gdzie odnaleziono zwłoki Magdy ludzie zapalają znicze i zostawiają pluszowe zabawki (fot.PAP/Andrzej Grygiel) 
O modlitwę w intencji zmarłej Magdy zaapelował rzecznik sosnowieckiej kurii diecezjalnej, ks. Jarosław Kwiecień. Duchowny przekonywał też, że nie należy pochopnie osądzać rodziców dziewczynki.
Ks. Kwiecień był wśród setek mieszkańców Sosnowca, którzy odwiedzali miejsce, gdzie znaleziono ciało półrocznej dziewczynki. Ludzie zapalają tam znicze, zostawiają zabawki i maskotki. Niektórzy modlą się - inni w ostrych słowach krytykują matkę dziewczynki, podejrzaną przez prokuraturę o nieumyślne spowodowanie śmierci Magdy. - Ci, którzy przychodzą na miejsce gdzie znaleziono ciało półrocznej Magdy, powinni zadbać o dwie rzeczy: po pierwsze, o modlitwę, ale po drugie, warto zadbać także o mniej słów - bowiem osądy, słowa, które padają na miejscu znalezienia dziewczynki, są często bardzo skrajne, bardzo krzywdzące dla całej rodziny dziecka - podkreślił ks. Kwiecień. - Te słowa pewno do nich w jakiś sposób, drogą okrężną, docierają i  na pewno nie ułatwią im zmierzenia się z tą bardzo trudną sytuacją, jaka ich spotkała - dodał rzecznik kurii.

Wcześniej, gdy trwały poszukiwania Magdy i jej rzekomego porywacza, sosnowickie wspólnoty modlitewne apelowały o modlitwę w  intencji odnalezienia dziewczynki. Ks. Kwiecień przypomniał, że matka Magdy w przeszłości należała do kilku wspólnot modlitewnych. - Przeskakiwała - jak mi ktoś powiedział - z kwiatka na kwiatek, poszukując swojego miejsca w życiu. Ci, którzy mieli okazję się z nią zetknąć, mało ją pamiętają, bowiem mało się odzywała. Wszyscy są zgodni - to, co ją spotkało, ta  trauma związana z - mam nadzieję - wypadkiem dziecka, a nie z czymś innym - przyszła dużo za wcześnie, ona nie była na to przygotowana - podkreślił duchowny.

Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia. Matka utrzymywała, że  dziewczynka została uprowadzona. 2 lutego przyznała jednak w rozmowie z prywatnym detektywem, że porwania nie było, a dziecko zmarło w wyniku wypadku. Dzień później wskazała policjantom miejsce ukrycia ciała. Prokuratura postawiła kobiecie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka i będzie wnioskować o jej aresztowanie. Katarzynie W. grozi do pięciu lat więzienia.

Zaginiona Madzia z Sosnowca nie żyje - czytaj więcej na Wprost.pl:

Mała Magda nie żyje. Policja znalazła ciało

Matce Madzi grozi pięć lat więzienia. Kobieta przyznała się do winy

Matka Madzi: wyślizgnęła mi się. Nawet nie wiem kiedy. Ten kocyk był śliski

Rutkowski o sprawie Madzi: odniosłem sukces. Gdyby nie ja...

"Rutkowski nie ma licencji, wszystko wiedzieliśmy sami. Czy on się nie reklamuje?"

Matka Madzi wskazała, gdzie są zwłoki dziewczynki. Poszukiwania trwają

To nie była kurtka małej Magdy

"Napadu nie było. Matka Madzi sprawdzała jak oszukać wariograf"

Policja popełniła podstawowe błędy podczas poszukiwań Magdy

Policja: matka Madzi może kłamać

"Magda została zabita z premedytacją. Nie tylko matka jest winna"

Mularczyk: o śmierci Madzi dowiaduje się detektyw, a nie policja? Polskie państwo jest słabe

Ojciec porwanej Madzi już po testach DNA. Okazało się, że...

Policja przerwała poszukiwania półrocznej Magdy

Komentarz Wprost.pl:

Madzia, media i igrzyska

PAP, arb