Jest raport z sekcji zwłok Violetty Villas. Teraz wszystko wiadomo

Jest raport z sekcji zwłok Violetty Villas. Teraz wszystko wiadomo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Violetta Villas, fot. Jacek Herok / Newspix.pl Źródło: Newspix.pl
Nie ma jednoznacznej przyczyny zgonu Violetty Villas. Można mówić o zespole przyczyn, które doprowadziły do jej śmierci - wynika z pełnego raportu z sekcji zwłok artystki. O wynikach poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Ewa Ścierzyńska.
Villas zmarła na początku grudnia 2011 r. w swoim domu rodzinnym w  Lewinie Kłodzkim (Dolnośląskie). Początkowo prokuratura podawała, na  podstawie wstępnej sekcji zwłok, że przyczyną śmierci mogło być: zapalenie płuc lub zator płucny w  związku z komplikacjami po złamaniu nogi, z którym artystka nie była u  lekarza.

Różne przyczyny śmierci

Ze szczegółowej dokumentacji z sekcji zwłok wynika, że do zgonu mogły się przyczynić: zmiany chorobowe, zmiany pourazowe, w szczególności złamanie kości udowej prawej z przemieszczeniem, oraz urazy klatki piersiowej. Ponadto - wynika z badań toksykologicznych - we  krwi artystki nie stwierdzono alkoholu czy środków psychotropowych. - Artystka była osobą schorowaną i to od dłuższego czasu. Na tym etapie śledztwa nie możemy jednoznacznie wskazać, co doprowadziło do jej zgonu - mówiła rzeczniczka. Nie chciała wyjaśnić, co mogło doprowadzić do urazów klatki piersiowej, o których wcześniej prokuratura nie informowała.

Przypomniała, że prokuratura prowadzi śledztwo, które ma  wyjaśnić, czy artystka zmarła z przyczyn naturalnych, czy może doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci. Sprawdza ona także, czy osoby, które miały kontakt z Villas, właściwie sprawowały nad nią opiekę.

Złamanie przyczyną zgonu?

Tuż po zgonie Villas Ścierzyńska mówiła, że komplikacje, które miała Villas, są dość częste przy złamaniu, ale w tym wypadku mogły być przyczyną śmierci, bo piosenkarka nie pokazała tego złamania żadnemu lekarzowi. Ponadto stan fizyczny, m.in. odleżyny, mogą świadczyć, że artystka od jakiegoś czasu nie poruszała się, była unieruchomiona. Wtedy też prokuratura mówiła, że do złamania doszło kilka, kilkanaście dni przed zgonem. Ścierzyńska zaznaczyła, że choć warunki sanitarne, bytowe, w jakich żyła artystka, nie były najlepsze, to jednak nie przyczyniły się do jej śmierci.

pap, ps