"W zeznaniach matki były nieścisłości"
- Ustaliliśmy, że obrażenia matki nie mogły powstać w wyniku uderzenia narzędziem, o którym mówiła, były też niespójności w jej zeznaniach. Sprawdziliśmy, ile czasu potrzebowałaby na przejście do miejsca, w którym znaleziono ją i wózek, i również okazało się, że są wątpliwości, że czas przez nią podawany jest za długi - wymienia rzecznik. Przyznał jednak, że część podawanych przez kobietę informacji mogło potwierdzać wersję porwania Magdy. Dlatego konieczne było ich zweryfikowanie. Jak dowiadujemy się ze źródeł zbliżonych do sprawy, chodziło m.in. o portret pamięciowy mężczyzny, który miał iść za matką Magdy. Zgadzał się on z wyglądem mężczyzny, który został zarejestrowany przez monitoring. Sokołowski powiedział również, że czynności z matką dziecka były zaplanowane na 3, 4 i 5 lutego.
"Chcieliśmy odnaleźć żywe dziecko"
Zaznaczył równocześnie, że priorytetem w tej sprawie było odnalezienie żywego dziecka. - Zawsze w tego typu sprawach działania prowadzone są dwutorowo i nie da się na pierwszym etapie rozstrzygnąć, która wersja jest najlepsza. Nie można też zarzucić innych wersji. Najważniejsze jest jednak odnalezienie dziecka - powiedział. Sokołowski zapewnił, że od samego początku policjanci działali zgodnie z obowiązującą ich instrukcją dotyczącą poszukiwania zaginionych osób. Sprawdzony został m.in. teren, na którym zaginęła Magda - także z użyciem policyjnych psów, mieszkania, w którym przebywała. Zabezpieczono ślady, policjanci rozmawiali z osobami, które miały kontakt z dzieckiem, poinformowali o poszukiwaniach środki masowego przekazu.
"Czekaliśmy na decyzję prokuratury"
- Przedstawiliśmy też rodzinie propozycję wsparcia przez policyjnego psychologa. Nie ma takiej procedury, zgodnie z którą policjanci mają być przy bliskich, których dzieci zaginęły. To są specyficzne, bardzo trudne pod względem emocjonalnym sytuacje. Nie możemy na siłę wprowadzać policjantów. W tym przypadku matka nie była zainteresowana obecnością funkcjonariusza - dodał rzecznik. Zaznaczył on również, że o przesłuchaniach kobiety decydowała prokuratura prowadząca w tej sprawie śledztwo. - W trakcie pierwszego przesłuchania biegły powołany przez prokuraturę ocenił, że kobieta jest wiarygodna. Nasz policyjny biegły, oceniając później to przesłuchanie, powiedział natomiast, że jej zeznania są niespójne. Sugerowaliśmy przesłuchanie kobiety przy użyciu wariografu - ale decyzja leżała w gestii prokuratury - dodał Sokołowski. 6 lutego katowicka prokuratura poinformowała, że ze wstępnych wyników sekcji zwłok Magdy wynika, iż przyczyną śmierci był tępy uraz tyłu głowy. Śledczy poinformowali wówczas, że wyniki sekcji zwłok nie dają podstaw do zmiany zarzutu dla matki i kwestionowania na obecnym etapie jej wyjaśnień. Katarzyna W. została aresztowana na dwa miesiące.
ja, PAP
Zaginiona Madzia z Sosnowca nie żyje - czytaj więcej na Wprost.pl:
"Sprawę Madzi z Sosnowca rozwiązał pan Rutkowski"
"Rutkowski to Sherlock Holmes i Brudny Harry"
Kalisz: policja nie mogła blefować. Rutkowski mógł
Mała Magda nie żyje. Policja znalazła ciało
Matce Madzi grozi pięć lat więzienia. Kobieta przyznała się do winyMatka Madzi: wyślizgnęła mi się. Nawet nie wiem kiedy. Ten kocyk był śliski
Rutkowski o sprawie Madzi: odniosłem sukces. Gdyby nie ja..."Rutkowski nie ma licencji, wszystko wiedzieliśmy sami. Czy on się nie reklamuje?"
Matka Madzi wskazała, gdzie są zwłoki dziewczynki. Poszukiwania trwają
To nie była kurtka małej Magdy
"Napadu nie było. Matka Madzi sprawdzała jak oszukać wariograf"
Policja popełniła podstawowe błędy podczas poszukiwań Magdy
Policja: matka Madzi może kłamać
"Magda została zabita z premedytacją. Nie tylko matka jest winna"Mularczyk: o śmierci Madzi dowiaduje się detektyw, a nie policja? Polskie państwo jest słabe
Ojciec porwanej Madzi już po testach DNA. Okazało się, że...