Święczkowski poinformował, że w apelacji jego adwokat wskazuje m.in. wady uzasadnienia decyzji Sądu Najwyższego. - Według mnie Sąd Najwyższy nie odniósł się do wszystkich naszych zarzutów - dodał.
Z kolei reprezentujący Barskiego i Święczkowskiego mec. Piotr Pszczółkowski podkreślił, że w obu apelacjach wnosi o uchylenie decyzji Grzegorza Schetyny o wygaszeniu mandatów poselskich obu prokuratorów. - Ich naród wybrał i mają prawa nabyte - dodał. Adwokat przyznał, że 17 lutego SN może odrzucić obie apelacje jako niedopuszczalne tak, jak już wcześniej odrzucił apelację w sprawie Barskiego.
Pod koniec października 2011 r. ówczesny marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna uznał, że Barski i Święczkowski, wybrani na posłów z list PiS, powinni byli - jeśli chcieli zasiadać w nowym Sejmie - zrezygnować z prokuratorskiego stanu spoczynku. W listopadzie 2011 r. Sąd Najwyższy potwierdził tę decyzję. Z kolei Barski i Święczkowski twierdzili, że prawo nie zabrania łączenia mandatu posła z mandatem prokuratora w stanie spoczynku. W ławach poselskich zastąpili ich jednak następni z list PiS: Andrzej Dąbrowski i Jarosław Jagiełło.
Zgodnie z art. 103 konstytucji mandatu poselskiego nie może sprawować m.in. ani sędzia, ani prokurator. Według art. 30 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, w okresie sprawowania mandatu parlamentarzyści nie mogą wykonywać pracy w charakterze sędziego i prokuratora, pracownika administracyjnego sądu i prokuratury. Z kolei ustawa o prokuraturze mówi, że prokurator m.in. wybrany do pełnienia funkcji w organach państwa jest obowiązany zrzec się swojego stanowiska, chyba że przechodzi w stan spoczynku. "Pod pojęciem prokuratora trzeba rozumieć zarówno tych, którzy są w stanie czynnym, jak i w stanie spoczynku" - uznał Sąd Najwyższy w 2011 r.. "Nie ma podstaw do przeciwstawiania pojęć >prokurator< i >prokurator w stanie spoczynku<" - ocenił Sąd Najwyższy. Zdaniem Sądu Najwyższego pełnienie funkcji posła przez prokuratora w stanie spoczynku mogłoby prowadzić do "sytuacji trudnej, jeśli nie niemożliwej do rozwikłania". Sąd podkreślił, że poseł to funkcja polityczna, a prokurator musi być apolityczny. Sąd Najwyższy przypomniał, że stan spoczynku jest dobrowolny. Uznał również, że wygaszenie mandatów nie było przejawem dyskryminacji. Zdaniem SN nie doszło też do naruszenia europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności - jak twierdzili obaj prokuratorzy w swych zażaleniach.
PAP, arb