W porównaniu ze styczniem znacząco zmniejszyło się poparcie dla Platformy (o 9 punktów procentowych), a jednocześnie wzrósł odsetek osób gotowych oddać głos na Prawo i Sprawiedliwość (o 4 punkty procentowe). Na Ruch Palikota zagłosowałoby w lutym o 2 punkty procentowe badanych więcej niż w styczniu, a na SLD - o 3 punkty procentowe więcej. O 1 punkt procentowy wzrosło poparcie dla PSL, które w styczniowym sondażu nie przekroczyło progu wyborczego.
Graś: winne zamieszanie i burza
O wynik najnowszego sondażu TNS OBOP pytany był rzecznik rządu Paweł Graś. Stwierdził, że spadek notowań PO to bardzo poważny sygnał ostrzegawczy dla rządu - i sygnał ten jest traktowany z pełną powagą i pokorą. - Musimy wyciągnąć z niego wnioski, na ten wynik złożyło się szereg wydarzeń z początku roku - zarówno zamieszanie związane z ustawą refundacyjną, jak i burza, która wybuchła przy okazji ratyfikacji umowy ACTA - oświadczył Graś.
"Teraz będziemy się starali"
Według rzecznika rządu, wyniki sondażu to także sygnał dla Platformy, aby była "jeszcze bliżej ludzi" i aby "jeszcze lepiej" tłumaczyła trudne reformy. - Wszystkie ręce na pokład - powiedział. - Mleko się rozlało, dlatego teraz będziemy się starali, i przyłożymy się do tego, żeby zarówno ze strony rządu, Platformy, jak i ze strony klubów koalicyjnych, rozpoczęła się taka żmudna i trudna praca nad odbudową zaufania, nad tłumaczeniem obywatelom, dlaczego reformy - które są niepopularne i bolesne - są konieczne - powiedział Graś. Rzecznik rządu zadeklarował też, że Platforma nigdy nie działa "pod sondaże", a styczeń to "zawsze dla Platformy trudny okres".
W kampanii PO o podnoszeniu wieku emerytalnego nie mówiła
Rzecznik rządu powiedział również, że rząd chciał, aby rozmowy o podniesieniu wieku emerytalnego rozpoczęły się zanim na posiedzeniu Rady Ministrów pojawi się ostateczny projekt ustawy w tej kwestii. - Będziemy walczyć i przekonywać - obiecał. - Mam nadzieję, że projekt ustawy będzie efektem kompromisu, będzie koalicyjny, spójny, jednolity i będziemy go bronić - zaznaczył Graś.
zew, PAP