Pytany, skąd ma rękawiczki, Rutkowski odpowiedział, że były one u rodziny Katarzyny W. i nikt ich nie ukrywał. Wcześniej poszukiwano ich w hotelu, gdzie matka przyznała się Rutkowskiemu, że dziecko nie zaginęło, a zmarło na skutek nieszczęśliwego wypadku. - Ponieważ prokuratura pytała o te rękawice, my oczywiście również ich szukaliśmy i dzisiaj po prostu zostały znalezione - powiedział Rutkowski.
Matka dziewczynki Katarzyna W. mówiła początkowo, że dziecko zostało porwane. Rutkowski, który włączył się do sprawy, ponad tydzień temu nagrał swoją rozmowę z kobietą, podczas której powiedziała mu, że niemowlę zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Prokuratura przedstawiła Katarzynie W. zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, a sąd aresztował ją na dwa miesiące.
Wątek udziału Rutkowskiego w poszukiwaniach małej Magdy wyłączono ze śledztwa w sprawie śmierci dziecka, które prowadzi prokuratura w Katowicach, do odrębnego postępowania; sprawę zbada gliwicka prokuratura.
zew, PAP