Na 14 lutego Sojusz zaplanował specjalną "akcję walentynkową" w stolicy. Rusza ona o godz. 20 i - jak mówił Joński - będzie polegała na tym, że członkowie i sympatycy SLD w czerwonych kurtkach "będą z uśmiechem odwiedzali puby, restauracje w centrum Warszawy i zbierali podpisy pod akcją referendalną".
W ostatni weekend politycy SLD prowadzili zbiórkę w Poznaniu i innych miastach Wielkopolski, a jeszcze wcześniej - w Łodzi. 13 lutego zbierali podpisy w Radomsku i Częstochowie. - Podpisują się często osoby o całkowicie innych niż nasze przekonaniach. Świadomość jest coraz większa - ludzie na ulicy wiedzą, o czym mówimy, znają już też naszą propozycję i chętnie podpisują się pod wnioskiem - podkreślił Joński. Dodał, że w samym Radomsku działaczom SLD udało się zebrać 800 podpisów.
Sojusz sprzeciwia się propozycjom premiera Donalda Tuska, by zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn i wydłużyć go do 67 roku życia. Sojusz chce przeprowadzenia w tej sprawie referendum, w którym Polacy mieliby odpowiedzieć na pytanie, czy są za podwyższeniem i wyrównaniem wieku emerytalnego. Zgodnie z prawem, Sejm może postanowić o poddaniu pod referendum określonej sprawy z własnej inicjatywy, a także na wniosek Senatu, Rady Ministrów lub obywateli. Inicjatywa obywatelska musi być poparta przez co najmniej 500 tys. osób mających prawo udziału w referendum.PAP, arb