Izraelczycy okradli Auschwitz. Zostali skazani

Izraelczycy okradli Auschwitz. Zostali skazani

Dodano:   /  Zmieniono: 
rokuratura Rejonowa w Oświęcimiu oskarżyła izraelskie małżeństwo o kradzież dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury(fot. sxc) 
Na kary roku i czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata skazał Sąd Okręgowy w Krakowie izraelskie małżeństwo Mordechaja i Dominique P., oskarżonych o kradzież przedmiotów z byłego niemieckiego obozu Auschwitz i próbę wywiezienia ich za granicę.

Oboje będą także musieli zapłacić po 4,2 tys. zł nawiązki na  Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa. Wyrok jest nieprawomocny. Oskarżeni, którzy w śledztwie zadeklarowali wolę dobrowolnego poddania się karze, nie byli obecni na posiedzeniu. Wyrok jest nieprawomocny. Małżeństwo z Izraela zostało zatrzymane 24 czerwca zeszłego roku podczas rutynowej kontroli na lotnisku w Balicach. Funkcjonariusze Straży Granicznej znaleźli w bagażu 60-letniego wówczas mężczyzny i jego 57-letniej żony dziewięć starych przedmiotów, m.in. fragmenty ostrzy noży, łyżek, nożyczek, szyldzika od zamka, porcelanowego koreczka od  butelki i guzików. Jak wyjaśnili, rzeczy te znaleźli na terenie byłego obozu Auschwitz i zamierzali zabrać do Izraela.

Turyści zostali przewiezieni do byłego obozu, gdzie pokazali miejsce, z którego zabrali przedmioty. Był to rejon w byłym Auschwitz II-Birkenau. W czasach funkcjonowania obozu znajdowały się tam magazyny, które więźniowie nazywali "Kanadą". Niemcy gromadzili w nich rzeczy zrabowane Żydom przywiezionym do obozu przed ich zgładzeniem. Pod koniec wojny hitlerowcy, którzy zacierali ślady swoich zbrodni, podpalili magazyny. Do dziś, zwłaszcza po ulewnych deszczach, ziemia "oddaje" zrabowane zgładzonym rzeczy codziennego użytku, które trafiły do  "Kanady". Są one sukcesywnie zbierane przez pracowników Muzeum Auschwitz.

Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu oskarżyła izraelskie małżeństwo o  kradzież dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury oraz usiłowanie wywiezienia zabytków poza granicę Polski, za co grozi kara do 10 lat więzienia. Mężczyzna twierdził, że zabrał przedmioty z byłego obozu z  intencją ich uratowania i przekazania Muzeum Holokaustu Yad Vashem w  Jerozolimie.

Podejrzani przyznali się do kradzieży, wyrazili skruchę i zgłosili chęć dobrowolnego poddania się karze. Uzgodnili też z prokuraturą proponowany wymiar kary. Wnioski w tej sprawie zostały dołączone do aktu oskarżenia.

W czwartek sąd postanowił uwzględnić wnioski i skazać oskarżonych na ustaloną w nich karę. Prawomocnym umorzeniem zakończyła się w grudniu ub. roku podobna sprawa kradzieży szpil przytwierdzających szyny do podkładów na rampie kolejowej w byłym obozie Birkenau, której dopuścili się w czerwcu 2010 roku dwaj nauczyciele z Kanady.

Najgłośniejsza dotychczas kradzież w byłym obozie wydarzyła się w  grudniu 2009 roku. Złodzieje ukradli napis "Arbeit macht frei" znad bramy byłego obozu Auschwitz I. Bezpośredni sprawcy, a także Szwed Anders Hoegstroem, który ich nakłaniał do przestępstwa, zostali skazani na kary bezwzględnego więzienia.

Obóz Auschwitz powstał w 1940 roku, KL Auschwitz II-Birkenau - dwa lata później. Stał się przede wszystkim miejscem masowej zagłady Żydów. W  kompleksie Auschwitz istniała także sieć ponad 40 podobozów. Niemcy zgładzili w Auschwitz ponad 1,1 mln osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.