Tusk przyznał, że podczas spotkania z politykami SLD zadano mu pytanie, czy podpisze wniosek o Trybunał Stanu dla Kaczyńskiego i Ziobry. - Odpowiedziałem, zgodnie z moim przekonaniem, że byłoby niezręczną dwuznacznością, gdyby premier spieszył się z wnioskami o Trybunał Stanu wobec swoich poprzedników, nawet jeśli są w twardej opozycji. To nie jest najlepszy obyczaj, jeśli ktoś, kto ma władzę, biegnie z wnioskiem o Trybunał Stanu dla swojego poprzednika-odpowiednika - ocenił premier.
"Nie owieczki i nie przestępcy"
Szef rządu zaznaczył, że kwestia ewentualnej odpowiedzialności karnej czy politycznej byłego premiera i byłego ministra sprawiedliwości "nie jest dzisiaj oczywista". - Ja mam jak najgorszą ocenę tego, w jaki sposób traktowali państwo premier Kaczyński i minister Ziobro wtedy, kiedy rządzili w Polsce, i z jakimi intencjami posługiwali się służbami państwowymi, prokuraturą. Natomiast nie mam przekonania co do tego, że nastąpiło tam jakieś rażące naruszenie prawa - zaznaczył Tusk. Premier dodał, że "nie mówimy o owieczkach, mówimy o politykach, którzy bardzo chętnie korzystali z siły, z aparatu państwowego, z przemocy państwowej, także wobec politycznych konkurencji". - Uważam, że budowali fatalny obyczaj, natomiast nie sądzę, że są przestępcami - ocenił premier. Ale - jak zaznaczył - wielu parlamentarzystów, także w PO, uważa, że Trybunał Stanu powinien "przynajmniej gruntownie zbadać, śledzić i sprawdzić, czy podejrzenia wobec nich są prawdziwe".
Kalisz chce Trybunału dla prezesa PiSPostawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunał Stanu to jedna z rekomendacji, która znalazła się w raporcie komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy, której pracami w ubiegłej kadencji Sejmu kierował poseł SLD Ryszard Kalisz. Klub SLD zbierał już w ubiegłej kadencji Sejmu podpisy pod tym wnioskiem, jednak nie zgromadził wymaganej konstytucyjnie liczby 115 podpisów potrzebnych do wszczęcia procedury postawienia byłego premiera i byłego ministra sprawiedliwości przez TS.
PAP, arb