- To skandal wyciągać rękę po takie pieniądze - w taki sposób Stefan Niesiołowski skomentował fakt, że były już szef Narodowego Centrum Sportu ma otrzymać 570 tysięcy złotych premii, mimo że Stadion Narodowy, którego budowę nadzorował, został oddany do użytku pół roku po planowanym terminie. Poseł PO uważa też, że osoba, która podpisała z Kaplerem kontrakt gwarantujący mu wypłatę takiej gigantycznej premii, powinna ponieść za to odpowiedzialność.
- Nie może być tak, że ten pan który bezczelnie mówi, że pracował wcześniej i miał lepsze pieniądze, tak trochę łaskę zrobił, że przyszedł teraz i bierze pół miliona - oburzał się Niesiołowski. Poseł PO bronił jednak minister sportu Joanny Muchy, która - jego zdaniem - jest ofiarą "histerycznej nagonki". Niesiołowski jest zdania, że odpowiedzialność za podpisanie umowy z Kaplerem powinien ponieść jeden z poprzedników Muchy na stanowisku szefa resortu sportu (Mirosław Drzewiecki lub Adam Giersz) - ten który odpowiadał za podpisanie kontraktu gwarantującego Kaplerowi wypłatę gigantycznej premii.
TVN24, arb