Były przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski przyznaje na antenie RMF FM, że porażka Sojuszu w wyborach z 9 października 2011 roku (Sojusz zdobył niewiele ponad 8 proc, głosów - mniej niż PSL) zabolała go, ale obecnie "są osoby, które namawiają go, żeby ponownie ubiegał się o fotel przewodniczącego Sojuszu".
- Ja decyzję podjąłem, taka decyzja zapadła 10 października i jej się trzymam. Nie wystartuję w najbliższych wyborach na przewodniczącego - deklaruje Napieralski po tym, gdy wyraźnie zaznaczył, że niektórzy członkowie Sojuszu "szczerze" namawiają go do ubiegania się o fotel przewodniczącego partii.
Zdaniem Napieralskiego Leszek Miller, obecny szef SLD to "dobry przewodniczący, dobry polityk, dobry na ciężkie czasy dla SLD". - Jedyna rada, którą ja mógłbym dzisiaj przekazać przewodniczącemu Millerowi, to, aby wykorzystał młode pokolenie jeszcze bardziej, łączył je z doświadczonym pokoleniem w SLD - tak, aby ta siła SLD była coraz większa - podkreśla były szef Sojuszu. Czy Napieralski będzie chciał zostać przy Millerze wiceprzewodniczącym? - Jest wielu naprawdę znakomitych młodych ludzi w SLD i na pewno każdy z nas znajdzie swoje miejsce we władzach SLD. Ja dzisiaj nie rozpatruję żadnych funkcji, naprawdę. Gdzieś na pewno swoje miejsce w SLD znajdę - ucina temat.
RMF FM, arb