Prezes PiS, odnosząc się do tej wypowiedzi, ocenił, że "rządowi zależy na tym, aby życie na emeryturze było możliwie jak najkrótsze". - W wielu demokratycznych krajach to byłaby ostatnia wypowiedź czynnego polityka, bo później czynnym politykiem być już by nie mógł - podkreślił Kaczyński.
Zrujnowane finanse
W ocenie szefa PiS piątkowe emocjonalne wystąpienie szefa resortu finansów w Sejmie (Rostowski zarzucił PiS, że "działa na rzecz lobbystów inwestorów zagranicznych i nie broni interesu narodu polskiego") świadczy o tym, że ma on "bardzo zszargane nerwy". Według Kaczyńskiego wypowiedź wicepremiera Waldemara Pawlaka wskazuje, dlaczego Rostowski przemawiał w taki sposób. - Wicepremier Pawlak poinformował dziś, że nie liczy na ZUS, tylko na swoje prywatne oszczędności, otóż to trzeba rozpatrywać w kontekście działań ministra Rostowskiego, to oznacza, że polskie finanse publiczne, wedle urzędującego i zajmującego się gospodarką wicepremiera, są zrujnowane - zaznaczył Kaczyński.
Pawlak liczy na dzieci
Pawlak pytany, czy odkłada jakieś dodatkowe pieniądze na emeryturę, powiedział: "Ja nie za bardzo wierzę w państwowe emerytury, staram się zabezpieczyć tą przyszłość właśnie i przez oszczędności i przez dobre relacje z moimi dziećmi, bo liczę, że to będzie pewniejsze niż te liczne, chimeryczne państwowe rozwiązania".
Najsłabsze ogniwo
Według Kaczyńskiego jeśli zaczyna się mówić o rekonstrukcji rządu, "to naprawdę minister Rostowski powinien być w pierwszym szeregu, może nawet przed pewną młodą minister, bo w końcu to dużo ważniejszy resort". Dopytywany o kolejnego kandydata do ewentualnej dymisji - oprócz Rostowskiego - wymienił Sikorskiego. - Takie zmiany byłyby w najwyższym stopniu potrzebne. To są dwie bardzo ważne dziedziny - powiedział. Kaczyński mówił też, że rząd ma mnóstwo słabych punktów, ale najsłabszym jest Donald Tusk. - Naprawdę to ten rząd nadaje się do wymian" - ocenił.
pap, ps