Samą decyzję Tuska szef klubu SP, która opowiadała się przeciwko ratyfikacji ACTA, ocenia dobrze. - Tylko niestety jest to o tyle sytuacja niedobra, że premier znając fakty i wiedząc o protestach, zlecił podpisanie ACTA. Dopiero pod naporem i skalą protestów ugiął się - podkreślił Mularczyk. Polityk ocenił też, że "premier zakopuje ścieżki wojenne z różnymi środowiskami, ponieważ widzi, jak dramatycznie spada poparcie dla PO i stara się eliminować te fronty, które przysparzają mu kolejnych przeciwników". Według niego właśnie za sprawą umowy ACTA Platforma straciła najwięcej spośród młodego elektoratu, na którym Tuskowi zależy szczególnie.
22 kraje unijne, w tym Polska, podpisały ACTA 26 stycznia w Tokio. W imieniu UE podpis pod umową złożył ambasador unijny w Tokio. O wstrzymaniu ratyfikacji ACTA zdecydowały rządy Polski, Czech i Łotwy; nie podpisały jej jeszcze Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. By umowa weszła w życie w Unii, musi zostać ratyfikowana przez PE oraz wszystkie kraje członkowskie. Dopiero wtedy ostateczną zgodę wydaje Rada UE (wstępną zgodę wydała jesienią ub.r.). 1 marca w PE ma się odbyć tzw. wysłuchanie dotyczące ACTA.
ja, PAP