Eksperci: na reformie emerytalnej Tuska zyskają wszyscy

Eksperci: na reformie emerytalnej Tuska zyskają wszyscy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk, fot. PAP/Paweł Supernak 
Każdy dodatkowy rok pracy podnosi wysokość emerytury. Aktywność zawodowa tylko dwa lata dłuższa oznacza wzrost świadczeń aż o 20 proc. - informuje "Rzeczpospolita", powołując się na wyliczenia Instytut Badań Strukturalnych (IBS).
Co więcej, - jak wynika z danych IBS - na reformie wydłużającej wiek emerytalny zyskuje każdy rocznik, który będzie dłużej pracował, a nie tylko ci, którzy będą aktywni zdecydowanie dłużej. - Wysokość emerytury zależy od tego, jak długo oszczędzamy i jak długo ją pobieramy. Dzięki podniesieniu wieku wydłuża się okres oszczędzania i  skraca czas pobierania świadczenia. Daje to podwójny efekt - wyjaśnia była wiceminister pracy dr Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH.

Jak wylicza główny ekonomista IBS Piotr Lewandowski, kobieta urodzona w 1956 r., która przejdzie na emeryturę rok później, będzie mieć świadczenie wyższe o 10 proc. - zamiast 1,2 tys. zł dostanie 1362 zł. Z kolei obecna 49-latka (urodzona w 1963 r.) odejdzie z rynku pracy w 2026 r. i  dostanie 1870 zł, tj. o 500 zł więcej, niż gdyby zakończyła aktywność zawodową w 2023 r. - Świadczenie takiej osoby rośnie o 30 proc. Zyskują już pierwsze roczniki, które obejmie reforma -  podkreśla.

Największe różnice dotyczą osób, które będą pracować zdecydowanie dłużej. Wysokość świadczeń kobiet urodzonych w 1973 r. (jako pierwsze będą pracować do  67. roku życia) jest wyższa o dwie trzecie (3,4 tys. zł zamiast ok. 1,9 tys. zł), niż gdyby miały pracować do 60. roku życia.

Na zmianie zyskują też mężczyźni. - Mężczyzna z rocznika 1951, który będzie pracował o rok dłużej, uzyskuje stopę zastąpienia, czyli relację pierwszej emerytury do  ostatniej pensji, wyższą o 10 proc. W przypadku panów urodzonych w  latach 1954-1955, którzy będą pracować o mniej więcej 2 lata dłużej, stopa ta rośnie o 15 proc. To także niebagatelny efekt - zaznacza Lewandowski.

pap, ps, "Rz"