MON potrzebuje miliarda złotych
Według dowództwa MW główne siły morskie powinny być wspierane przez małe okręty rakietowe, jednostki ratownicze, rozpoznawcze i hydrograficzne oraz nadbrzeżny dywizjon rakietowy. W 2011 r. MON zrezygnował z remontu w USA dwóch wielozadaniowych fregat. Mają one pozostać w służbie do 2015 r. Tymczasem w budżecie na 2012 r. nie uwzględniono środków na trwającą od 2001 r. budowę wielozadaniowej korwety typu Gawron. Miał to być pierwszy okręt z serii liczącej kilka jednostek. Do tej pory prace kosztowały MON ponad 400 mln zł, a żeby je ukończyć, trzeba jeszcze - według resortu - sporo ponad 1 mld zł. Budująca Gawrona Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni jest w stanie upadłości.
Marynarka pomoże w operacjach NATO i UE
Pytany, jakie warianty przyszłości Marynarki Wojennej jej dowództwo rekomenduje Sztabowi Generalnemu Wojska Polskiego i MON, Zajda podkreślił, że trwające analizy są niejawne. Według obowiązującej od 2009 r. strategii obronności MW przeznaczona jest do obrony interesów państwa na polskich obszarach morskich. Zgodnie ze strategią MW ma utrzymywać zdolność do realizacji zadań zarówno na Bałtyku, jak i poza nim. Podstawowym zadaniem MW jest obrona i utrzymanie morskich linii komunikacyjnych państwa podczas kryzysu i wojny oraz niedopuszczenie do blokady morskiej kraju. Ma ona też dysponować jednostkami, które pozwolą na aktywny udział w operacjach sił połączonych NATO i UE. Jak poinformował rzecznik MW, w najbliższym czasie Marynarkę Wojenną czeka wycofanie ze służby okrętów rakietowych typu Tarantul (OORP "Metalowiec" i "Rolnik"), z remontu których MON zrezygnował - podobnie jak w przypadku fregat - w ubiegłym roku.
Wycofają cztery okręty podwodne
Dowództwo MW zakłada, że za około trzy lata ze służby zostaną wycofane cztery okręty podwodne typu Kobben (OORP "Sokół", "Sęp", "Bielik" i "Kondor") - przejęte w latach 2002-2004 od Norwegii, a wybudowane w latach 60. XX w. w Niemczech. Z kolei pochodzący z połowy lat 80. XX w. okręt podwodny ORP "Orzeł" (typu Kilo) ma zostać wycofany "w perspektywie ponad 10 lat z możliwością przedłużenia eksploatacji praktycznie do końca lat 20. XXI w.". Około 10 lat może jeszcze służyć korweta ORP "Kaszub" (w służbie od 1987 r.). Nieco krócej, bo około 7 lat mają być w linii niszczyciele min typu 206FM (OORP "Flaming", "Mewa" i "Czajka").
Duże okręty ratownicze mają pozostać w służbie do ok. 2020 r. Ostatni okręt transportowo-minowy, przy ewentualnym przedłużeniu okresu eksploatacji, miałby być wykorzystywany do końca lat 20. Z kolei trałowce mają wychodzić z linii w latach 20. XXI w., choć w razie przedłużenia eksploatacji niektóre z nich mogą służyć do początku lat 30. Na początku lat 30. XXI w., po przedłużeniu okresu eksploatacji, mają zakończyć służbę małe okręty rakietowe typu Orkan (OORP "Orkan", "Piorun" i "Grom"). W latach 30. skończyć się ma też eksploatacja okrętu dowodzenia ORP "Kontradmirał Xawery Czernicki".
Sprawa korwety "szalenie skomplikowana"
Na początku lutego szef MON Tomasz Siemoniak poinformował, że zlecił Sztabowi Generalnemu opracowanie rekomendacji co przyszłości Marynarki. Resort analizuje też raport Agencji Rozwoju Przemysłu, która jest właścicielem Stoczni MW w Gdyni. Według ministra obrony sprawa przyszłości korwety jest "szalenie skomplikowana" i "dojrzewa do tego, żeby pewne rzeczy po prostu przeciąć". Analiza przygotowywana przez Sztab Generalny Wojska Polskiego ma zawierać warianty przyszłości Marynarki Wojennej zarówno w razie decyzji o kontynuacji budowy korwety, jak i po anulowaniu tego programu. W opinii Siemoniaka przyszłość sił morskich zależy m.in. od analiz zagrożeń, sytuacji na Bałtyku i potrzeb wojska.
ja, PAP