8 lat więzienia za potrącenie Jarosława Wałęsy? Kierowca usłyszał zarzuty

8 lat więzienia za potrącenie Jarosława Wałęsy? Kierowca usłyszał zarzuty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Wałęsa (fot. MICHAL ROZBICKI/Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku, w którym we wrześniu 2011 r. w Stropkowie ranny został europoseł PO Jarosław Wałęsa, przedstawiła kierowcy toyoty Prokuratura Rejonowa w Sierpcu. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku Iwona Śmigielska-Kowalska poinformowała, że z ustaleń śledztwa wynika, iż kierowca toyoty, wyjeżdżając na drogę z pobocza, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu motocyklowi kierowanemu przez Jarosława Wałęsę. Śmigielska-Kowalska ujawniła też, że zarzut, który został przedstawiony kierowcy toyoty 17 lutego, dotyczy nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, a sam kierowca toyoty odmówił wówczas składania wyjaśnień. Według prokuratury kierowca toyoty naruszył przepisy ruchu drogowego w  trakcie manewru zawracania, gdy wyjeżdżał na drogę zza stojącego na  poboczu samochodu ciężarowego. - Kierowca toyoty nie ustąpił po prostu pierwszeństwa przejazdu motocyklowi – uściśliła Śmigielska-Kowalska.

Wałęsa jechał za szybko...

Na początku lutego prokuratura otrzymała z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie opinię dotyczącą rekonstrukcji przebiegu wypadku. W  dokumencie tym biegli określili m.in. sposób zachowania uczestników wypadku, czyli kierowcy toyoty i kierującego motocyklem Jarosława Wałęsy, a także prędkość, z jaką Jarosław Wałęsa mógł jechać motocyklem -  w miejscu, gdzie doszło do wypadku, maksymalna, dozwolona prędkość, to  90 km na godzinę. Śmigielska-Kowalska poinformowała, że biegli ustalili, iż w chwili wypadku motocykl Jarosława Wałęsy poruszał się z prędkością ok. 115 km na godzinę - dodała jednocześnie, że obecnie nie ma decyzji dotyczącej przekroczenia dozwolonej prędkości przez Jarosława Wałęsę.

Europoseł PO nic nie pamięta

Do wypadku doszło 2 września 2011 r. w miejscowości Stropkowo na drodze krajowej nr 10 Toruń-Warszawa, gdy stojąca na  poboczu terenowa toyota włączała się do ruchu. W tym momencie doszło do zderzenia toyoty z jadącym drogą motocyklem kierowanym przez Jarosława Wałęsę. Wcześniej toyota zatrzymała się na poboczu w pobliżu stojącego tam samochodu ciężarowego, który uległ awarii. Badania wykazały, że obaj kierujący byli trzeźwi. W związku z wypadkiem Prokuratura Rejonowa w Sierpcu wszczęła śledztwo w sprawie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i  spowodowania wypadku, którego skutkiem były obrażenia ciała.

W ramach postępowania w październiku 2011 r. Jarosław Wałęsa został przesłuchany jako świadek. Przesłuchanie, które trwało kilkanaście minut, odbyło się w Wojskowym Instytucie Medycznym. Jarosław Wałęsa nie  pamiętał przebiegu wypadku - tak informował po przesłuchaniu jego pełnomocnik mecenas Dariusz Strzelecki. Po wypadku Jarosław Wałęsa w stanie bardzo ciężkim został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do  Szpitala Wojewódzkiego w Płocku i jeszcze tego samego dnia wieczorem, także śmigłowcem, do warszawskiego szpitala przy ul. Szaserów. Badania wykazały, że w wypadku doznał wielu złamań, m.in.: kości udowych, miednicy, kości przedramion, uszkodzony został też kręgosłup. W połowie września 2011 r. lekarze z Wojskowego Instytutu Medycznego w  Warszawie poinformowali, że zakończyli wszystkie planowane operacje Jarosława Wałęsy - w sumie było ich 17.

PAP, arb