Rzecznik poinformował, że w sprawie kontrowersyjnej książki skierował 9 lutego zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Poinformował, że w jego imieniu zeznania składać będą psycholog z Biura Rzecznika Praw Dziecka analizujący książkę oraz jego społeczna doradczyni Dorota Zawadzka, również psycholog. Pytany o sprawę Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury okręgowej powiedział, że śródmiejska prokuratura prowadzi w sprawie postępowanie sprawdzające. - Sprawa badana jest z artykułu 255 Kodeksu karnego, który mówi o nawoływaniu do popełnienia przestępstwa. Za czyn ten grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub do dwóch lat więzienia - wyjaśnił prokurator.
Michalak podkreślił, że w sprawie książki interweniowało u niego wielu internautów. - To pokazuje, że przyzwolenie na bicie dzieci jest coraz mniejsze, że nie akceptujemy takich rzeczy jako społeczeństwo. To cieszy, ale nie zapominajmy, że nad tym trzeba pracować - mówił rzecznik. Dodał, że książka ma charakter podręcznika i może wyrządzić ogromne szkody, jeśli do jakiegoś rodzica trafi do rąk jako pierwsza i jedyna książka o wychowywaniu dzieci. Zaznaczył jednocześnie, że jest zadowolony, że ludzie zareagowali w tej sytuacji prawidłowo, czyli oburzeniem. - Ja zawsze zachęcam, byśmy byli wrażliwi na krzywdę dziecka, reagowali. Reakcją jest także zwrócenie uwagi księgarza na to, że ma taką książkę w swoim sklepie - podkreślił Michalak.
PAP, arb