"System działa dobrze - po co to psuć?"
Prezes Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych w Polsce Ewa Waszkiewicz przekonuje jednak, że likwidowanie czegoś co "funkcjonuje dobrze" jest nieracjonalne, zwłaszcza, że "jeszcze nie tak dawno schroniska były przepełnione". Waszkiewicz przyznała, że obecnie schroniska w Polsce nie są w pełni wykorzystane i są w nich wolne miejsca. - Chwilowo one rzeczywiście są mniej obłożone, ale to wynika generalnie z niżu demograficznego, ale za kilka lat może pojawić się wyż i będziemy musieli tworzyć nowe schroniska - zaznaczyła. - Według warszawskich sędziów istnieje zapotrzebowanie na schronisko dla nieletnich na Okęciu, bo jest to jedyne schronisko i innych nie ma w odległości około 100 kilometrów od stolicy - dodała. Według niej likwidacja stołecznego schroniska oznacza, że konwoje z nieletnimi ze schronisk będą musiały dojeżdżać wiele kilometrów na rozprawy w Warszawie. Ponadto, zdaniem prezes Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych, w obecnym systemie nie ma alternatywy dla schronisk dla nieletnich. - W innych ośrodkach wychowawczych nie ma takiej izolacji jak w schronisku, zaś schronisko zabezpiecza możliwość ewentualnej ucieczki nieletniego. Tej roli nie spełniają też policyjne izby dziecka, bo nie ma tam na przykład możliwości nauki nieletnich - tłumaczyła. Dodała, że ubiega się o rozmowę z szefem resortu sprawiedliwości w tej sprawie.
"Poroniony pomysł"
Podobnego zdania jest prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Maciej Strączyński. - Schronisko dla nieletnich to nie jest instytucja, która działa sama dla siebie, tylko ma służyć wymiarowi sprawiedliwości - podkreślił. - Pomysł pozostawienia tak ogromnego miasta jak Warszawa bez schroniska jest zupełnie poroniony, bo przecież w stolicy jest ogromna liczba nieletnich i spraw karnych przeciwko nim, zatem to schronisko jest tam po prostu potrzebne - dodał.
Podczas zorganizowanej niedawno przez Iustitię debaty "Okrągły stół dla sądownictwa" do kwestii tej odniósł się także prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, mec. Andrzej Zwara. - Jakie normalne państwo może oszczędzać na tych wprawdzie niedoskonałych instytucjach, które jednak mogą dzieciom i nieletnim pomóc? – zastanawiał się mec. Zwara. Kilka dni temu o wstrzymanie prac w resorcie sprawiedliwości nad likwidacją schronisk zaapelował związek zawodowy pracowników schronisk dla nieletnich i zakładów poprawczych w piśmie do premiera Donalda Tuska. "Likwidacja placówek będzie miała też poważny aspekt społeczny, spowoduje wyrzucenie na bruk 185 zatrudnionych tam osób, w tym ponad 90 pracowników pedagogicznych o wysokich specjalistycznych kwalifikacjach" - napisano.
Rzeczniczka prasowa ministra sprawiedliwości Patrycja Loose poinformowała, że w sprawie likwidowanych schronisk nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja kierownictwa resortu. Dodała, że zakończył się już etap konsultacji społecznych, ale nad zarządzeniem o likwidacji schronisk trwają jeszcze prace wewnętrzne w ministerstwie.
Zgodnie z przepisami nieletniego można umieścić w schronisku, jeżeli grozi mu umieszczenie w zakładzie poprawczym z powodu podejrzenia o dokonanie przestępstwa, a zachodzi uzasadniona obawa ukrycia się nieletniego lub zatarcia śladów czynu karalnego albo jeżeli nie można ustalić tożsamości nieletniego. Okres pobytu nieletniego w schronisku przed skierowaniem sprawy na rozprawę nie może trwać dłużej niż trzy miesiące, ze względu na szczególne okoliczności sprawy można ten pobyt przedłużyć maksymalnie o kolejny kwartał.PAP, arb