Bartłomiej Waśniewski, mąż Katarzyny W. oskarżonej o nieumyślne spowodowanie śmierci córki - sześciomiesięcznej Madzi - zapowiedział, że chce opuścić wraz z żoną rodzinny Śląsk ponieważ "dalsze życie tutaj nie będzie miało (dla nich) sensu".
- Nie da się zapomnieć o tym, co było, ale nie wyobrażam sobie życia w cieniu tych zdarzeń - podkreślił mąż Katarzyny W. Dodał, że nie wie czy zamieszka z żoną w Polsce, czy może zdecydują się na wyjazd za granicę. - To okaże się w najbliższych dniach - przyznał. Z kolei Krzysztof Rutkowski, detektyw, który zajmował się wyjaśnianiem sprawy zaginięcia Magdy (początkowo Katarzyna W. utrzymywała, że dziecko zostało porwane z wózka), zapowiedział, że jego biuro detektywistyczne zapewni ochronę Bartłomiejowi i Katarzynie. - W tym celu uruchomię wszystkie swoje kontakty zarówno na terenie Polski jak i za granicą - podkreślił.
- Będziemy dbali o jej bezpieczeństwo, o bezpieczeństwo jej i jej rodziny, o to, żeby Katarzyna W. mogła publicznie powiedzieć, co się wydarzyło i myślę, że może do tego dojść jeśli wyrazi taką ochotę i taką wolę - podkreślił Rutkowski. Katarzyna W. 15 lutego opuściła areszt - w czasie procesu, podczas którego odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka będzie odpowiadać z wolnej stopy.
- Będziemy dbali o jej bezpieczeństwo, o bezpieczeństwo jej i jej rodziny, o to, żeby Katarzyna W. mogła publicznie powiedzieć, co się wydarzyło i myślę, że może do tego dojść jeśli wyrazi taką ochotę i taką wolę - podkreślił Rutkowski. Katarzyna W. 15 lutego opuściła areszt - w czasie procesu, podczas którego odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka będzie odpowiadać z wolnej stopy.
TVN24, arb