Policjanci dokonywali zatrzymań m.in. w Warszawie, Warce, Grójcu, Garwolinie i Górze Kalwarii. Dwóm z zatrzymanych, w tym m.in. właścicielowi sieci zakładów pogrzebowych w okolicach Warszawy, przedstawiono zarzuty kierowania grupą.
"Grupa działała na terenie całego kraju. Bandyci dokonali co najmniej 30 napadów na tiry, stosując kilka sposobów: na kolce, na policjanta, czy na prostytutkę. Członkowie grupy współpracowali także z właścicielami firm przewozowych oraz z kierowcami i w ten sposób wybierali ofiary" - poinformował na konferencji prasowej naczelnik wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Kazimierz Olejnik.
Policjanci zabezpieczyli kilkanaście ton zrabowanych towarów o szacunkowej wartości kilku milionów złotych. Śledztwo w tej sprawie od ponad roku prowadzą Prokuratura Apelacyjna i Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.
Według Olejnika, śledztwo ma charakter rozwojowy i prawdopodobnie dojdzie do kolejnych zatrzymań w tej sprawie.
Wszystkim podejrzanym grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.
sg, pap