Według lidera SLD, partia Palikota nie może budować trwałej koalicji z Sojuszem, bo tak naprawdę lewicową jest tylko z głoszonych przez siebie haseł. Nieco inne zdanie na ten temat ma Aleksander Kwaśniewski, jednak Leszek Miller zdaje się nie traktować go zbyt poważnie. – Były prezydent inaczej ocenia możliwości SLD a ja inaczej – mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą”. – Ale zapewniam, że w przeszłości miałem o wiele ostrzejsze spięcia z Kwaśniewskim niż dziś. – dodaje Miller.
Szef SLD wydaje się również mieć zupełnie inną wizję polityki niż lider Ruchu Palikota. Co więcej, nie traktuje go poważnie. – W innym kraju walec mediów od razu by się po nim przejechał, a politycy by go rozszarpali. W Polsce wszyscy się wyrozumiale uśmiechają – komentuje wypowiedzi Janusza Palikota.
Zdaniem szefa SLD, obietnice wyborcze Palikota i zmiany społeczne, które polityk obiecywał, to tylko puste słowa, za którymi nie pójdą żadne czyny, a wyborcy bardzo szybko się o tym przekonają.
is, "Gazeta Wyborcza"