Minister Joanna Mucha nie chce wypłacić byłemu szefowi Narodowego Centrum Sportu 340 tysięcy złotych premii, a po turnieju Euro będzie musiała wypłacić 825 tysięcy złotych pozostałym dwóm członkom zarządu NCS. Wynika to z upublicznionych przez nią kontraktów tych menedżerów. Dokumenty te nie zawierają zapisów o warunkowej wypłacie premii - ustaliło Radio ZET.
Minister sportu swojej decyzji o niewypłaceniu Rafałowi Kaplerowi dodatkowego wynagrodzenia gotowa jest bronić w sądzie. Jej zdaniem kontrakty pozostałych członków zarządu NCS są lepiej skonstruowane.
Minister sportu Joanna Mucha uznała, że kontrakt byłego prezesa Narodowego Centrum Sportu zawiera wewnętrzne sprzeczności, dlatego wystąpiła z wnioskiem do Rady Nadzorczej NCS, żeby wstrzymała się z wypłacaniem premii Rafałowi Kaplerowi. - Posiadam trzy ekspertyzy prawne. Dwie pochodzą z kancelarii zewnętrznych, a jedna z Prokuratorii Generalnej. Wszystkie one wskazują na wewnętrzne sprzeczności w kontrakcie prezesa Narodowego Centrum Sportu Pana Rafała Kaplera. Jeśli nawet wypłata premii miałaby być uzależniona od skutecznej realizacji powierzonego zadania, to zapisy kontraktu zbyt mało precyzyjnie oddały te intencje - poinformowała minister Mucha.
pap, ps, Radio ZET