"Raport nierzetelny"
Jak przekonywał Kotliński, raport jest nierzetelny, ponieważ pomija kwestię "nierozliczonych i niemonitorowanych" dotacji dla Kościoła z budżetu państwa. - Brak jest w tym raporcie dotacji przeznaczanych dla diecezji, seminariów duchownych, dla zakonów - choćby ogromnych dotacji z ministerstwa kultury na renowacje zabytków - dotacji niemonitorowanych przez państwo i w większości nierozliczonych - uważa poseł Ruchu Palikota. Jak powiedział, na przykład diecezja ełcka w raporcie na temat swoich finansów nie ujęła 647 tys. zł, które dostała jednorazowo na renowację budynku jednego z zakonów. - W raporcie KAI nie ma też mowy o dotacjach ze spółek Skarbu Państwa, które idą w setki milionów złotych rocznie; nie ma również mowy o dotacjach z samorządów - zaznaczył Kotliński.
"Państwo powinno wiedzieć o każdej złotówce Kościoła"
Ponadto, jego zdaniem, dane zawarte w raporcie dotyczące opłat m.in. za udzielanie ślubu czy chrztu lub odprawienie uroczystości pogrzebowych, są danymi "z małych i unikatowych parafii". Kotliński zaznaczył, że Ruch Palikota nie od dziś opowiada się za opodatkowaniem wszelkich form działalności gospodarczej Kościoła; domaga się także całkowitej transparentności jego finansów. - Chcemy, aby państwo monitorowało, wiedziało o każdej złotówce, która trafia do kościelnych instytucji. Nie może być tak że pieniądze wypracowane przez Polaków, również przez ateistów, przez innowierców, trafiają z budżetu państwa do kasy Kościoła Rzymskokatolickiego i nie wiemy, co się z nimi dzieje ani ile ich jest - powiedział poseł.
Autorzy raportu na temat finansów Kościoła podkreślają, że parafie utrzymywane są głównie z tacy, czyli dobrowolnych datków uczestników mszy. Z tych ofiar pokrywane są koszty funkcjonowania świątyń i budynków parafialnych. Dochody z tacy zależą od wielkości parafii, zamożności jej mieszkańców, regionu Polski i liczby wiernych uczestniczących w niedzielnych liturgiach.
ja, PAP