Leszek Kuzaj powiedział, że usłyszał huk i wycie alarmu. - Zobaczyłem dwóch ludzi uciekających w kapturach. Byłem przekonany, że samochód, który stał przed budynkiem, został okradziony, więc rzuciłem się w pościg - relacjonował. Jak dodał, dogonił przestępców po przebiegnięciu ok. 400 metrów. - Jeden się obrócił, zobaczył mnie. Nałożyli kaptury, a później wyciągnęli od razu maczety. Oberwałem trochę, ale nie na tyle, żeby stało się coś poważnego - mówił rajdowiec. Jak zaznaczył, do incydentu doszło przy ruchliwej drodze ale nikt się nie zatrzymał. - To jest najbardziej przerażające: kiedy reagujemy na zło, na przemoc, reszta społeczeństwa jest czasami zupełnie obojętna - ubolewał.
Policja wyjaśnia okoliczności zajścia. Ustalono, że napad miał charakter rabunkowy - sprawcy ukradli z auta 9 tys. zł. Gdyby Kuzaj nie interweniował, nie zostałby ranny. Napastnicy uciekli.Leszek Kuzaj to jeden z najbardziej znanych polskich kierowców rajdowych. W 2002, 2004, 2005 i w 2006 roku zdobył tytuł mistrza Polski.
zew, RMF FM