- Na podstawie rozmów jakie prowadzi szwagier Janka z saudyjskimi służbami ratowniczymi wynika, że mają one problemy ze zlokalizowaniem mego męża, mimo że otrzymują od nas na bieżąco koordynaty pozycji geograficznej. W niedzielę rano o godzinie 6 zadzwonił do nas kapitan, który prosił o ponowne podanie strony, na której przelicza się współrzędne GPS. Wnioskuję, że nie jest rozgarnięty - powiedziała mieszkająca w Gdańsku Małgorzata Lisewska.
Żona wie, gdzie znajduje się jej mąż?
Zaznaczyła, że ich zdaniem jej mąż znajduje się ciągle w tym samym miejscu, ok. 60 km od brzegu Arabii Saudyjskiej. - W nocy nie odebraliśmy sygnału SOS. Ostatni został odnotowany w sobotę o godz. 22.37 czasu polskiego, czyli o 0.37 miejscowego - dodała.
Konsul chce pomóc
Ze stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadu wyleciał wieczorem konsul RP Igor Kaczmarczyk. W niedzielę rano przybył do Tabuku. Jak poinformował, prowadzi obecnie rozmowy ze służbami ratowniczymi. Do akcji ma się włączyć dodatkowy helikopter.
Jan Lisewski wystartował w piątek rano z egipskiej El Gouny z zamiarem pokonania ponad 200-kilometrowej trasy i dotarcia do portu Duba w Arabii Saudyjskiej. Pierwszy sygnał SOS gdańszczanin nadał tego dnia (2 marca) o godzinie 17, drugi o 19.55. Natomiast w sobotę o godz. 8.36 odnotowano kolejny sygnał i potem następne. W lipcu ubiegłego roku jako pierwszy człowiek na świecie pokonał na desce kitesurfingowej Morze Bałtyckie. Wyruszył z okolic Świnoujścia i po 13 godzinach dobił do szwedzkiego wybrzeża, niedaleko Ystad.
eb, pap