Komorowski przypomniał, że w Warszawie powstaje właśnie Muzeum Historii Żydów Polskich. - Myślę, że można szukać jakiegoś pomysłu, nie wiem, czy w sensie prawnym jest to dopuszczalne, czy nie, ale jakiejś wymiany, jakichś być może obiektów muzealnych - mówił prezydent. Dodał, że "jeśli sprawa jest tak ważna dla Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, to nigdy bym nie eskalował tego sporu natury bardziej formalno-prawnej". Prezydent zaznaczył też, że "w okresie tego depozytu muzealnego z Polski w postaci połowy baraku nastąpiła zmiana prawa polskiego, która oznaczała, że raptem pojawił się nowy mechanizm wymuszający na urzędnikach polskich domaganie się odesłania depozytu, który w świetle nowych przepisów nie może być dłużej poza granicami kraju niż pięć lat". - Może to jest mądre rozwiązanie, ale niewątpliwie w tym przypadku spowodowało trudności - dodał.
Waszyngtońskie muzeum w specjalnym oświadczeniu napisało, że z powodu rozmiarów baraku i komplikacji z jego instalacją przewiezienie obiektu do Polski wiąże się ze szczególnymi trudnościami, z potencjalnym uszkodzeniem włącznie. Muzeum twierdzi też, że umowa o wypożyczeniu obiektów z Muzeum Auschwitz-Birkenau przewidywała jej odnawialność.
PAP, arb