- Po zapoznaniu się z aktami sprawy Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze poleciła podjąć śledztwo na nowo z uwagi na to, że Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie umorzyła je przedwcześnie, nie podejmując kwestii naruszenia uczuć religijnych - powiedział rzecznik prokuratury w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz. Za naruszenie uczuć religijnych grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Jak dodał Szklarz, jeśli nie uda się ustalić sprawców, szalik przez pięć lat będzie przechowywany w depozycie, a później zostanie podjęta decyzja co do jego dalszych losów.
Po umorzeniu wcześniejszego śledztwa sąd nakazał zniszczenie szalika, który był dowodem w sprawie. Jednak władze zielonogórskiego klubu zabiegały o to, by przeznaczyć go na licytację, z której dochód miałby trafić na leczenie chorego na raka kibica drużyny Artura Wielgoszczyńskiego. - Ucieszyła nas wiadomość, że szalik nie zostanie teraz zniszczony i wciąż mamy nadzieję, że uda się go zlicytować i pomóc w ten sposób naszemu kibicowi - dodał członek zarządu klubu Marek Jankowski.
Nieznani sprawcy zawiesili szalik na figurze Chrystusa w nocy z 1 na 2 października ub. roku, a podczas akcji zniszczyli drzwi prowadzące do wnętrza pomnika. W finale żużlowej ekstraligi, który odbył się 2 października ubiegłego roku w Zielonej Górze, miejscowy Falubaz pokonał Unię Leszno, zdobywając po raz szósty w historii tytuł drużynowego mistrza Polski.
ja, PAP