Według Cimoszewicza dojście do porozumienia w Brukseli pozwoli na "otwarcie drogi do ostatniej fazy negocjacji na tematy finansowe".
Nie są jemu straszne klauzury zabezpieczające, które dotyczą krajów kandydujących do Unii Europejskiej.
"Na razie nie wiemy w gruncie rzeczy o co chodzi, gdy Piętnastka mówi o klauzulach zabezpieczających" - odpowiadał Cimoszewicz.
"Po pierwsze wszystko będzie podlegało negocjacjom, po drugie wszystko będzie podlegało wyjaśnieniom, po trzecie my też się zabezpieczaliśmy przed rozmaitymi, rzeczywistymi, czy teoretycznymi, zagrożeniami" - mówił Cimoszewicz. Przypomniał, że Polska zabezpieczała się "na wszelki wypadek" np. poprzez okresy przejściowe w zakupie ziemi.
"Nie dziwimy się, że obawy występują także po drugiej stronie i że czasami prowadzą do supozycji tego typu, jak zabezpieczenia" - komentował Cimoszewicz.
"Pamiętajmy, że mechanizm zabezpieczający był stosowany także w przeszłości, przy okazji przyjmowani innych państw - mnie osobiście nie razi sam fakt pojawienia się takiej koncepcji" - mówił szef polskiej dyplomacji.
Holandia, poparta przez Belgię, wywalczyła w piątek dodatkowe wzmocnienie klauzul ochronnych zabezpieczających Unię Europejską przed zaburzeniami, jakie spowodowałoby łamanie jej reguł unijnych przez nowych członków.
Klauzule umożliwiające wykluczenie nowego państwa członkowskiego z dziedziny współdziałania, której reguł nie przestrzega, będzie można uruchomić w ciągu trzech pierwszych lat po rozszerzeniu Unii - postanowiono na szczycie Piętnastki w Brukseli.
mg, pap