PSL: ciekawy pomysł dla wiernych
Szef klubu PSL Jan Bury mówił z kolei, że - jeśli likwidacja Funduszu Kościelnego będzie połączona z możliwością przekazywania przez obywateli 0,3 proc. należnego podatku rocznego na działalność kościołów i związków wyznaniowych - to jest to bardzo ciekawa propozycja. - Myślę, że strona kościelna, widząc taką możliwość, mogłaby pozytywnie podejść do takiego pomysłu, tym bardziej, że Kościół ma świadomość, że Fundusz Kościelny jest bardzo mocno krytykowany - podkreślił Bury. Szef klubu PSL dodał, że taki pomysł jest też bardzo ciekawy dla wiernych. - Jestem praktykującym człowiekiem i chętnie na swój kościół zapłacę 0,3 proc. - zadeklarował szef klubu PSL.
PiS: licytacja z Palikotem
Propozycje rządowe krytykują natomiast politycy opozycji. Zdaniem szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka inicjatywa rządu to atak na Kościół katolicki i na tożsamość narodową. - Zmiana w tej dziedzinie, to otwieranie kolejnych pól do walki z Kościołem. Jeśli rząd dokonuje tu zmian, to wyłącznie dla celów politycznych - przekonywał poseł PiS. - Rząd Donalda Tuska licytuje się z Januszem Palikotem, zobaczymy, jakie będą ich kolejne działania, przypominam, że w poprzedniej kadencji została zlikwidowana Komisja Majątkowa, ale wyłącznie ta, która dotyczyła relacji między rządem a Kościołem katolickim. System, który był dotychczas, jest systemem dobrym i sprawiedliwym - dodał polityk PiS.
Solidarna Polska: nagonka na Kościół
- Sposób działania rządu to nagonka na Kościół i odwracanie uwagi od problemów kraju - stwierdził z kolei szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. Jego zdaniem ogłaszanie propozycji rozwiązań przed osiągnięciem konsensusu, to wywieranie presji medialnej na Kościół. Dodał, że jego ugrupowanie zgodzi się na propozycje likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpienie go innym narzędziem, dopiero wtedy, kiedy zostaną one zaakceptowane przez Episkopat.
Ruch Palikota: pieniądze zostaną w kieszeni biskupa
Z kolei według rzecznika klubu Ruchu Palikota Andrzeja Rozenka, propozycje rządowe w tej formie "nie mają sensu" i są dla jego ugrupowania nie do przyjęcia. - Jest to przełożenie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej, ale zawsze jest to kieszeń biskupa. Więc, jakie to ma znaczenie, czy on będzie brał z Funduszu Kościelnego czy będzie brał z naszego podatku? - pytał. Dodał, że propozycje rządowe, to "pozorne ruchy". - Z jednej strony Platforma chce pokazać, że realizuje swe wcześniejsze zapowiedzi, a z drugiej strony, drugą ręką daje to samo, co Kościół stracił - podsumował Rozenek.
SLD: Kościół na tym zarobi
Podobne stanowisko zajmuje klub SLD. - Kościół zyska na tej zmianie i to miliony złotych. Z jednej strony rząd mówi, że likwiduje Fundusz Kościelny, a z drugiej strony stwarza możliwość przekazywania 0,3 proc. podatku. Nie zgadzamy się na to. Jak Kościół godzi się na coś takiego, to nie po to, żeby stracić, wszyscy o tym wiedzą - przekonywał rzecznik SLD Dariusz Joński. Polityk Sojuszu stwierdził, że obywatel powinien indywidualnie decydować o przekazaniu jednego procenta swoich podatków na określony cel - na stowarzyszenia, fundacje, tak jak dzisiaj, ale też na jeden z 60 kościołów. - Warunek jest taki, że kościoły musiałyby przedstawiać później sprawozdania, na co te pieniądze zostały przekazane. Taka zmiana byłaby sprawiedliwa - ocenił.
Propozycje rządu dotyczą likwidacji Funduszu Kościelnego. Przewidują także, że kościoły i związki wyznaniowe mają samodzielnie płacić składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych, a obywatele będą mogli przeznaczać 0,3 proc. należnego podatku rocznego na ich działalność. Zgodnie z propozycjami rządu, prawo przekazywania części podatku na cele związane z misją publiczną kościołów i związków wyznaniowych obowiązywałoby od 1 stycznia 2013 roku, natomiast usamodzielnienie płacenia składek miałoby nastąpić od 1 stycznia 2014 roku.
Czytaj więcej na Wprost.pl:
Rząd: niech Kościół sam płaci ZUS i NFZ za księży
PAP, arb