- Po wczorajszym zarządzie partii nie mogę przesądzić, czy złożymy wniosek o Trybunał Stanu dla Kaczyńskiego i Ziobry - mówił w RMF FM, poseł PO Ireneusz Raś. Dodał również, że po zamieszaniu z TS Rafał Grupiński nie straci stanowiska szefa klubu.
Raś zapewniał, że premier nie wściekał się na posiedzeniu zarządu PO, na którym poruszano kwestię Trybunału Stanu dla Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego. Zaznaczył jednak, że premier często stawia sprawy twardo. Pytany, czy tak było również podczas posiedzenia zarządu, odparł: - Jestem podbudowany formą pana premiera. To dobrze rokuje na przyszłość. Mamy ważne sprawy w przyszłym tygodniu do przeprowadzenia, są rozmowy koalicyjne z PSL-em na temat reformy emerytalnej i tutaj musimy kibicować, czekać na decyzję.
Dopytywany, czy zbudowany był też twardością premiera w odniesieniu to tego wniosku, mówił: - W tym kierunku była taka rozwaga i wysłuchanie wszystkich głosów członków zarządu przez pana premiera. Bardzo mi się to podobało.
Dopytywany, czy zbudowany był też twardością premiera w odniesieniu to tego wniosku, mówił: - W tym kierunku była taka rozwaga i wysłuchanie wszystkich głosów członków zarządu przez pana premiera. Bardzo mi się to podobało.
Według doniesień mediów, na pomysł postawienia przed TS Ziobry i Kaczyńskiego wpadł szef klubu PO Rafał Grupiński. Raś zapewnia jednak, że podczas posiedzenia zarządu PO, "nie poszukiwano tego, kto wpadł na pomysł TS". - Rafał Grupiński, Pan Marszałek Schetyna i Jarosław Gowin wypowiadali się na ten temat wcześniej i te opinie określały wczorajszą dyskusje na zarządzie krajowym - dodał.
Raś powiedział również, że "Grupiński i PO chcą żebyśmy pamiętali jak PiS rządził". - Polacy lubią zapominać, a to może doprowadzić do tragedii. Mnie osobiście w kwestii TS bliżej do opinii ministra Gowina - mówił Raś i dodał, że "po zamieszaniu z TS Grupiński nie straci stanowiska szefa klubu". - Nie widziałem takiego wniosku - mówił Raś.
rmf fm, ps