To przestroga dla prawników, pisze gazeta. Jeśli podejmują się spraw ryzykownych, czy o wyższe kwoty, powinni wykupić droższą polisę ubezpieczeniową, niż obowiązkowe minimalne OC.
Mecenas Alicja L. została zaangażowana przez spółkę Domstal, w której imieniu miała odzyskać od jednej z hut 2 mln zł długu. Błędy adwokatki, m.in. źle wypełniony weksel, sprawiły, że spółka nie odzyskała pieniędzy. Zażądała zatem od prawniczki wyrównania szkody. Część roszczenia – 1 mln zł – została pokryta z adwokackiej polisy OC; reszty – 1,2 mln zł – spółka zażądała bezpośrednio od Alicji L. Spór dotarł aż do Sądu Najwyższego, a ten przyznał rację spółce. - Jeśli sprawa przekraczała kompetencje prawniczki, to nie powinna jej przyjmować, stwierdził sąd w wyroku.
Werdykt zaniepokoił prawników. – Oznacza on przyjęcie w praktyce zasady, że adwokat odpowiada za wynik sprawy, powiedział „Rz" Zenon Marciniak, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej.eb, pap