- Wśród posłów PiS są tacy, którzy, kiedy przechodzę obok, odwracają głowy - przyznaje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Robert Biedroń z Ruchu Palikota - pierwszy poseł, który otwarcie mówi o swoim homoseksualizmie. - Dla nich jesteśmy jak z innej planety - wtóruje mu posłanka Anna Grodzka, pierwsza transseksualistka w polskim Sejmie.
Biedroń zaznacza, że posłów PiS nie odpycha od niego kwestia orientacji seksualnej, ale raczej to, że reprezentuje on Ruch Palikota. Poseł nie chce zdradzić, którzy parlamentarzyści "odwracają głowy na jego widok", ale posłanka Grodzka przyznaje, że gdy mija na sejmowym korytarzu Jarosława Kaczyńskiego to ten "chowa głowę, pochyla się".
- Obok niego ciężko przejść, bo zawsze obstawiony jest ochroną i dziennikarzami. Ostatni wchodzi do sali, pierwszy wychodzi. Jak cesarz - mówi o prezesie PiS Biedroń. Z kolei Grodzka wspomina, że gdy udało się jej parę razy minąć prezesa PiS to "widziała wyraźnie jego gest w przeciwną stronę". - Jakby się bał, że do niego podejdę. To straszne by było - podejrzewam - dla niego, bo on przecież podaje wszystkim kobietom rękę i całuje. Dlatego stara się tak chodzić, żeby mnie, broń Boże, nie spotkać - dodaje.
"Gazeta Wyborcza", arb