- Można liczyć na deklarację Palikota w sprawie poparcia dla tej reformy, ale poziom jego wiarygodności jako partnera jakichkolwiek ustaleń jest bardzo wątpliwy. W interesie Palikota jest osłabienie Platformy, więc powiedzenie "tak, poprzemy", a później postawienie warunku, który jest nie do przyjęcia, jest tu najbardziej prawdopodobnym scenariuszem - ocenił politolog.
- Podstawowym interesem partii opozycyjnych jest popsucie relacji między PO a PSL i trudno sądzić, żeby to sobie odpuściły, kiedy dostają to na tacy. Zawsze będą popierać takie rozwiązania, które wbiją klin między koalicję, ale tylko do momentu wbicia klina, później nie ma już po co - dodał.
- Dla PSL - dopóki nie przegnie i nie doprowadzi do takiego pobudzenia Platformy, że ta zerwie koalicję - takie przeciąganie sprawy jest korzystne. Oni nie chcą wydłużać wieku emerytalnego, więc przeciąganie negocjacji nie jest dla nich żadną stratą. Moim zdaniem będą negocjować do takiego momentu, w którym wszyscy już będą tego mieli dosyć, a wydaje mi się, że to jeszcze nie jest ten moment - podsumował Flis.
zew, PAP
Reforma emerytalna - co dalej? Szczegóły na Wprost.pl
"Staruszkowie zasługują na godne potraktowanie"
PO i PSL nie dogadały się w sprawie emerytur
Kryzys w koalicji? PO szuka zastępcy dla PSL
Ruch Palikota: nie ma mowy o koalicji z Platformą
"Niech zdecydują Polacy, a nie Tusk z Pawlakiem"
Hofman: Pawlak nie może, to Palikot pomoże? Oby nie
"Pracujmy krócej". Polacy nie wierzą w reformę Tuska
"To obłuda polityków PO. Za Pawlakiem staniemy murem"
"PO nie chce zgniłych kompromisów". Będą przyspieszone wybory?