Sikorski: nie zgodzimy się na koniec Schengen

Sikorski: nie zgodzimy się na koniec Schengen

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radosław Sikorski (fot. PAP/Leszek Szymański) 
- Polska nie zgodzi się na odejście od strefy Schengen. Trzeba raczej wzmocnić kontrole na zewnętrznych granicach UE i pomóc krajom ponoszącym koszty z tym związane - oświadczył szef MSZ Radosław Sikorski w wywiadzie dla francuskiego dziennika "Le Monde".
Komentując pojawiające się głosy wzywające do zreformowania strefy Schengen oraz groźby prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego w sprawie wyjścia z układu, Sikorski podkreślił, że "dla Polski zniesienie kontroli na granicy z Niemcami było wydarzeniem pokoleniowym".

Czytaj więcej na Wprost.pl

"W Berlinie Sikorski miał związane ręce i nogi"

- Nikt nie zgodziłby się na odwrót od tej zdobyczy. Aby ochronić swobodę poruszania się, trzeba wzmocnić kontrole na granicach zewnętrznych. Europejczycy mają prawo domagać się od krajów granicznych, w tym Polski, lepszej kontroli własnych terytoriów - mówił szef MSZ. Sikorski zastrzegł, że nie chce "mieszać się w wewnętrzne sprawy" Francji, ale - jak wskazał - większość imigrantów w Europie Zachodniej przybyło z dawnych kolonii.

"Głównym akcjonariuszem są Niemcy"

Pytany o przemówienie, wygłoszone w Berlinie w listopadzie 2011 r., Sikorski wyjaśnił, że zwrócił się do Niemiec, ponieważ kraj ten jest "głównym akcjonariuszem gospodarki europejskiej, który jednak także pogwałcił Pakt Stabilności". - To nie są jedynie niewinne ofiary, ponoszą część odpowiedzialności za strefę euro - oświadczył, dodając, że w tym czasie "obawiano się rozpadu strefy euro". Sikorski ocenił, że Polska jest przykładem na to, że można skutecznie połączyć dwie koncepcje - zwolenników oszczędności i pobudzania wzrostu gospodarczego.

"Unia będzie wyjątkowa"

Sikorski wypowiedział się też na temat przyszłości Unii Europejskiej i ocenił, że wyrażenie "Stany Zjednoczone Europy" nie jest odpowiednie, ponieważ zakłada "przeniesienie suwerenności narodowej na szczebel federalny, czego nikt sobie nie życzy". - Unia polityczna będzie wyjątkową konstrukcją, w której kraje zachowają podstawowe przywileje, jak prawo wyjścia (z UE) i określenie transferów suwerenności - stwierdził.

Minister nie zgodził się z opinią o porażce polityki wschodniej UE. Przyznał, że na Białorusi nie było istotnych zmian od 17 lat, ale "Partnerstwo Wschodnie stanowi interesującą ofertę". Sikorski zaznaczył, że za polskiego przewodnictwa w Radzie UE zakończono negocjacje o umowie stowarzyszeniowej z Ukrainą i otwarto je z Mołdawią i Gruzją.

"Putin będzie miał okazję dotrzymać słowa"

Szef MSZ odniósł się również do wyborów prezydenckich w Rosji. Jak zauważył, premier i prezydent-elekt Władimir Putin pokazał, że ma dość silne poparcie, ale "jednocześnie towarzyszy temu przebudzenie społeczeństwa obywatelskiego". - To da Władimirowi Putinowi (jako prezydentowi) okazję do spełnienia obietnic, szczególnie z pierwszej kadencji, kiedy mówił o modernizacji Rosji, walce z korupcją i (wspieraniu) przedsiębiorczości - wskazał Sikorski.

zew, PAP