"10 kwietnia - katastrofa. 11 kwietnia - już po sekcjach zwłok. Rosjanie bardzo się spieszyli..."

"10 kwietnia - katastrofa. 11 kwietnia - już po sekcjach zwłok. Rosjanie bardzo się spieszyli..."

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mec. Rafała Rogalskiego zastanawia pośpiech, z jakim Rosjanie przeprowadzili sekcje zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Rosjanie wykonali pewne czynności polegające na otwarciu zwłok i pewnym oglądzie narządów. Natomiast z prawidłową sekcją, nie miało nic wspólnego - przekonuje na antenie RMF FM mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, który brał udział w przeprowadzonej 19 marca sekcji zwłok Przemysława Gosiewskiego. Prokuratura zleciła tę sekcję ze względu na nieścisłości jakie pojawiły się w dokumentacji sądowo-medycznej dostarczonej stronie polskiej przez Rosjan.
Rogalski przekonuje, że Rosjan nie może tłumaczyć pośpiech, w jakim dokonywali sekcji. - Mieliśmy do czynienia ze zdarzeniem, w którym zginęło 96 osób. Tutaj nie może być mowy o pośpiechu. Wszystkie czynności muszą być wykonane w sposób właściwy - podkreśla. I dodaje, że rodziny mogły "poczekać na ciała swoich bliskich". - Jeżeli wytłumaczyłoby się rodzinom, że poczekają jeszcze 2-3 dni i ciała przylecą do Polski, to w takim przypadku one na pewno poczekałyby, zrozumiałyby to. Proszę pamiętać, że 10 kwietnia doszło do katastrofy, a jedenastego kwietnia Rosjanie już kończą sekcje zwłok wszystkich ofiar. Ten pospiech był niebywały wręcz - podkreśla adwokat.

Pełnomocnik rodzin ofiar podkreśla jednocześnie, że "żaden prokurator wojskowy, ani też jakikolwiek lekarz z Polski, nie uczestniczył w sekcjach zwłok, jakie zostały przeprowadzone". - Wojskowa Prokuratura złożyła wniosek w ramach pomocy prawnej do strony rosyjskiej już 10 kwietnia o to, aby przeprowadzić sekcje zwłok oraz o dopuszczenie polskich prokuratorów i dopuszczenie polskich lekarzy. Ci lekarze przyjechali do Moskwy 11 kwietnia, a Rosjanie oznajmiają, że sekcje zostały wykonane. To wymaga zweryfikowania, bo zastanawiający jest ten pośpiech, czy było to rzeczywiście możliwe, żeby wykonać w tak krótkim czasie tak wiele sekcji - zastanawia się Rogalski. I dodaje, że Rosjanom można postawić zarzut "pozorowania wykonanych czynności", a - co za tym idzie - poświadczenia nieprawdy w dokumentacji sądowo-medycznej. Sprawą - zdaniem Rogalskiego - powinna się zająć polska prokuratura.

RMF FM, arb