Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Palikota skierowało do prokuratury CBA w połowie lipca ubiegłego roku. Było ono efektem kontroli oświadczeń Palikota (wówczas byłego posła PO i lidera startującego w wyborach Ruchu Palikota), którą Biuro prowadziło od września 2010 r. do czerwca 2011 r. Zawiadomienie CBA włączono do śledztwa dotyczącego spółki Jabłonna z Lublina i poświadczenia nieprawdy w oświadczeniach majątkowych polityka, które już wcześniej prowadziła warszawska prokuratura. Śledztwo w sprawie działania na szkodę spółki prokuratura wszczęła w lutym 2008 r. ma wniosek byłej żony Palikota. Według niej tuż przed rozwodem poseł miał wyprowadzić bez jej zgody akcje do kontrolowanych przez siebie spółek w rajach podatkowych, m.in. na Karaibach i w Luksemburgu.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie w grudniu ubiegłego roku umorzyła śledztwo z powodu braku znamion czynu zabronionego. Prokuratura informowała wówczas, że „analiza kwestionowanych oświadczeń majątkowych dowodzi, iż pomimo nieprecyzyjnego opisania w nich zobowiązań albo braku wszystkich elementów majątku posła - zamiarem Janusza Palikota nie było zafałszowanie jego sytuacji finansowej". W dokumentach brakowało informacji m.in. o składnikach majątku i pożyczkach, o których - jak napisała prokuratura – „opinia publiczna była informowana za pośrednictwem mediów i których Janusz Palikot nie ukrywał". „W ocenie prokuratora Januszowi Palikotowi można przypisać co najwyżej nieumyślną formę winy - niedbalstwo. Tym samym nie wyczerpał on znamion przestępstwa złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego, gdyż czyn ten można popełnić jedynie umyślnie" - wyjaśniono w komunikacie.
Prokuratura badała też wątek działania członków zarządu, rady nadzorczej i akcjonariuszy nieistniejącej już spółki Jabłonna S.A., w tym Palikota, miedzy marcem 2003 r. a czerwcem 2004 r. Sprawdzano m.in., czy decyzja o podwyższeniu kapitału firmy wyrządziła co najmniej 60 mln zł szkody spółce oraz byłej żonie Janusza Palikota - jako współwłaścicielce akcji. Po analizie dowodów prokuratura uznała, że decyzje w spółce były „logiczne, racjonalne i zorientowane na ochronę interesów" przedsiębiorstwa. Były to - według prokuratury - decyzje korzystne także z punktu widzenia Palikota i jego byłej żony. Według prokuratury nie ma też podstaw do uznania, że decyzje podejmowane w spółce doprowadziły do ukrycia majątku, o który spierali się byli małżonkowie.
PAP, arb