Najbliższe tygodnie poświęcone będą przede wszystkim rządowej reformie emerytalnej - mówi szef klubu PO Rafał Grupiński. - Myślimy tutaj także o emeryturach mundurowych, będą też zmiany dotyczące urlopów wychowawczych dla osób prowadzących samodzielną działalność gospodarczą lub niepracujących, a także kwestia zasiłków rodzinnych od trzeciego dziecka. Czyli cały ten pakiet, który był zaproponowany w sejmowym expose premiera - wyliczał polityk Platformy.
Emerytury
W ubiegłym tygodniu koalicja PO-PSL porozumiała się ws. podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat, a także w sprawie emerytur częściowych; będą one wyliczane na podstawie 50 proc. kapitału emerytalnego dla kobiet, które ukończyły 62 lata i mają 35 lat stażu ubezpieczeniowego, a także dla mężczyzn po 65. roku życia i z 40-letnim stażem ubezpieczeniowym.
Potem in vitro
Dopiero po przeprowadzeniu przez Sejm reformy emerytalnej, PO będzie chciała skupić się m.in. na kwestiach światopoglądowych. Nad kilkoma projektami dotyczącymi in vitro pracowały jeszcze w ubiegłej kadencji komisje sejmowe, ale zmiany nie zostały uchwalone. Projekt posłanki PO Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - ze zmianami - mają po Wielkanocy zatwierdzić władze klubu Platformy. - Przerabialiśmy nasz projekt, nad którym pracowaliśmy w ubiegłej kadencji, ale zmienialiśmy go nie pod względem proponowanych rozwiązań, tylko konstrukcji prawnej, żeby był bardziej czytelny - powiedziała Kidawa-Błońska.
Projekt dopuszcza in vitro nie tylko dla małżeństw, zezwala też na mrożenie zarodków (ale nie na ich niszczenie lub selekcję). Nie ma w nim natomiast mowy o refundacji in vitro z budżetu państwa. - Refundacja to jest następny krok. Jeżeli określimy, na jakich zasadach w Polsce jest stosowane in vitro, że są kliniki, które mają certyfikaty, pozostają pod specjalną kontrolą, to wtedy z czystym sumieniem możemy mówić o dalszym kroku, czyli o refundacji, która będzie zależna od zasobności budżetu - argumentuje Kidawa-Błońska.
Notowania PO?
Wiceszefowa klubu PO zaprzeczyła pojawiającym się wśród opozycji opiniom, że temat in vitro wraca dlatego, aby zatuszować niepowodzenia rządu, czy wpłynąć na poprawę notowań PO. - Zajmujemy się tym już ponad dwa lata, niezależnie od notowań Platformy, które były w tym czasie bardzo różne. Chcemy żeby w Polsce sprawa in vitro została w końcu uregulowana. Nie możemy być jedynym krajem, gdzie dzieje się "wolna amerykanka" - powiedziała Kidawa-Błońska.
A co ze związkami partnerskimi?
Prawdopodobnie dłużej niż in vitro poczeka na złożenie do laski marszałkowskiej projekt ustawy o związkach partnerskich. Grupiński powiedział PAP, że ustawa ta jest jeszcze dopracowywana. - Myślimy, aby uruchomić ją po przeprowadzeniu najważniejszych reform. A jeśli chodzi o in vitro, to myślę, że możemy te prace rozpocząć wcześniej, bo projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej wykorzystuje efekty i prace przede wszystkim zeszłej kadencji - dodał Grupiński. - Wstrzymujemy złożenie projektu o umowie związku partnerskiego, bo nie chcemy zarzutów, że odwracamy uwagę od kluczowej dla nas reformy emerytalnej. A związki partnerskie to nie jest dla nas temat zastępczy, zdajemy sobie sprawę, że na inicjatywę legislacyjną w tej kwestii czeka bardzo wiele osób - powiedział autor projektu Artur Dunin (PO). Pytany, kiedy zatem projekt trafi do Sejmu, poseł mówił o terminie majowym.
Projekt ustawy o umowie związku partnerskiego dotyczy par hetero- i homoseksualnych, reguluje m.in. kwestie dziedziczenia, wspólnego zaciągania kredytów oraz alimentów. Przewiduje zmiany w 54 ustawach. Zgodnie z projektem, do którego dotarła PAP, umowę związku partnerskiego będą mogły zawrzeć dwie osoby pełnoletnie (uprawnione do zawarcia małżeństwa), które złożą zgodne oświadczenie, iż chcą pozostawać ze sobą w "stałym pożyciu". Stałe pożycie definiowane jest jako związek oparty na więzi "gospodarczej i emocjonalnej".
eb, pap