- Była to okazja do przekazania życzeń świątecznych, ale też powiedzenia, ze wszyscy w Polsce myślimy i pamiętamy o nich. Życzyłem jednym i drugim, aby w wielkanocną niedzielę i poniedziałek pomyśleli o swoich bliskich, o świętach, które są świętami nadziei i zmartwychwstania – powiedział Siemoniak.
Przypomniał, że w Afganistanie trwa kolejna rotacja polskiego kontyngentu KFOR, a międzynarodowe siły przygotowują się do przekazania odpowiedzialności za cały kraj władzom afgańskim.
Zmiany strategii nie będzie
- Taktyka i strategia pozostają niezmienne. Ich celem jest zapewnienie bezpieczeństwa w Afganistanie, zwiększanie odpowiedzialności lokalnych władz za bezpieczeństwo. Ta strategia będzie kontynuowana, aby zrealizować zamiary społeczności międzynarodowej – wycofanie się do 2014 r., zwiększanie odpowiedzialności samych Afgańczyków, zmianę charakteru misji na bardziej szkoleniową, wspierającą – dodał.
Szef MON zaznaczył, że „nie ma mowy o jakiejkolwiek zmianie strategii", a cykliczne zmiany charakteru działań wynikają ze zmian pór roku i różnej aktywności talibów, wyjeżdżających na zimę do Pakistanu i intensyfikujących ataki wiosną i latem.
Więcej Amerykanów w Ghazni
- Na pewno istotnym elementem jest to, że w prowincji Ghazni będzie znacznie więcej żołnierzy amerykańskich, takie są decyzje dowództwa ISAF, w związku z tym będzie to wyglądało inaczej niż na poprzednich zmianach – powiedział Siemoniak.
- Przyglądamy się procesowi przekazywania odpowiedzialności lokalnym władzom – dodał minister, przypominając, że samo miasto Ghazni, stolica prowincji, zostało przekazane jeszcze w styczniu. - Liczymy, że kalendarz będzie realizowany, decyzja zapadła między koalicją a przedstawicielami władz afgańskich. Aby kolejne terytoria były przekazywane, obie strony muszą uznać, że w danym dystrykcie są spełnione wszystkie warunki, by lokalna władza sprawowała kontrolę – powiedział minister.
Polacy w Bośni zostaną na długie lata
Zgodnie z ustaleniami ISAF 7 kwietnia zakończy się przegrupowanie liczących ok. 2,5 tys. polskich wojsk w prowincji Ghazni, do której Amerykanie przerzucili w ostatnim czasie dodatkowych żołnierzy. Od tego dnia polscy żołnierze będą odpowiadać za północną część prowincji Ghazni, a nie, jak dotychczas, za całą. Strefa odpowiedzialności obejmować będzie dziewięć dystryktów. Pozostałe dystrykty składające się na południową część prowincji będą pod kontrolą sił amerykańskich. Polacy opuścili wysunięte bazy baz Warrior, Aryana i Giro, w których zostali Amerykanie.
- Naszym żołnierzom w Bośni i Hercegowinie mówiłem, jak ważna jest ich – na szczęście już nie tak spektakularna jak kiedyś - misja. Wyraziłem przekonanie, że jeszcze długie lata będzie trzeba wspierać mieszkańców Bośni i Hercegowiny – dodał minister.mp, pap