W ramach pierwszego śledztwa badane jest ewentualne niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych kancelarii prezydenta, premiera, MSZ, MON, polskiej ambasady w Moskwie. W drugim analizowany jest wątek dotyczący niedopełnienia obowiązków przez BOR. W ramach tego śledztwa zarzuty niedopełnienia obowiązków oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie przedstawiono byłemu wiceszefowi BOR gen. Pawłowi Bielawnemu. Prokuratura ujawniła, że treść zarzutu m.in. współgra z podanymi do publicznej wiadomości wnioskami z opinii biegłych. Biegli wskazali, że uchybienia w działaniach podejmowanych przez BOR podczas lotów premiera i prezydenta do Smoleńska "miały znaczący wpływ na obniżenie bezpieczeństwa ochranianych osób". Bielawny nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
W marcu Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła swój raport o bezpieczeństwie lotów najważniejszych osób w państwie w latach 2005-2010. Według NIK Tu-154M nie miał prawa lecieć do Smoleńska w kwietniu 2010 r. Zdaniem Izby loty VIP-ów w latach 2005-2010 organizowano bez gwarancji bezpieczeństwa, istniało nawet ryzyko zagrożenia życia i zdrowia osób korzystających z lotnictwa transportowego Sił Zbrojnych.PAP, arb