18,5 t łusek artyleryjskich znaleźli w tirze jadącym do jednego z portów morskich w Zachodniej Europie celnicy z Gubinka (Lubuskie). Sprawę badają służby specjalne.
"Zgodnie z polskim prawem elementy amunicji nie mogą być wywożone z kraju bez zezwolenia ministra gospodarki. W tym przypadku łuski zgłoszono jako złom mosiężny, co nie jest zgodne z prawdą, ponieważ można je wykorzystać do złożenia nowej amunicji" - powiedziała Mariola Karaśkiewicz, rzeczniczka Izby Celnej w Rzepinie.
Na samochodzie poddanym kontroli w czwartek znajdowały się w większości nowe łuski polskiej i rosyjskiej produkcji. Nowe łuski były przykryte łuskami już wcześniej wykorzystanymi.
Podejrzenia celników wzbudziły niejasne zapisy dokumentacji celnej przedłożonej przez kierowcę oraz przebieg trasy do punktu docelowego. Celnicy ani funkcjonariusze ABW nie ujawniają jednak skąd ładunek jechał ani do którego portu. Wartość mosiężnego złomu zadeklarowano na 80 tys. zł.
Śledztwo w tej sprawie pod nadzorem Prokuratury Okręgowej prowadzi delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Zielonej Górze.
"Sprawa jest rozwojowa i ma charakter międzynarodowy" - powiedział rzecznik prasowy zielonogórskiej delegatury ABW Tomasz Dolata.
sg, pap