SLD: czy Palikot nie weźmie pieniędzy z budżetu?
Z kolei Dariusz Joński z SLD zwracając się do Janusza Palikota powiedział, że "parę tygodni temu nie zmienił megalomańskiej nazwy swojej partii tylko i wyłącznie dlatego, że straciłby 11 mln złotych subwencji z budżetu". - Teraz znowu chce pan zarobić. Projekt Ruchu Palikota spowodowałby, że partie dostawałyby cztery razy więcej, i to bez żadnej kontroli - oburzał się Joński. Poseł SLD zapytał następnie Palikota czy jego ugrupowanie weźmie w tym roku subwencję z budżetu, czy nie. - Czy pan Palikot blefował? Bo jeśli blefował, to się za chwilę okaże. Ale niech pan pamięta, parlament to nie jest poker, to nie jest gra - przekonywał poseł SLD.
Solidarna Polska: zbadajcie się!
Z kolei Beata Kempa z Solidarnej Polski pytała, czy projekt klubu Ruchu Palikota jest zgodny z konstytucją. Podkreśliła przy tym, że zgodnie z konstytucją wybory parlamentarne są tajne, więc dlaczego obywatele mieliby "spowiadać się urzędowi skarbowemu z tego jakie mają preferencje polityczne". - A tak ad vocem panu z Ruchu Palikota. Czas najwyższy chyba już na projekt ustawy - myślę, że większość, która myśli normalnie się z tym zgodzi - żeby kandydaci do Sejmu przedkładali PKW przynajmniej zaświadczenia od zespołu biegłych psychiatrów, czy nadają się do wykonywania tej funkcji - ironizowała Kempa.
Posłance Solidarnej Polski odpowiedział Dębski, który stwierdził, że przyjęcie projektu pod obrady jest wystarczającym dowodem, że jest on zgodny z konstytucją. - Chciałem się zwrócić do PO, bo tak, jak się nie dziwię prawej stronie, bo są heretykami politycznymi, którzy by przeszli na islam, gdyby od tego zależała subwencja budżetowa - zauważył z przekąsem. Następnie Dębski przywoływał słowa Tuska z września 2011 r. z kampanii wyborczej, że partie powinny być finansowane jak organizacje pozarządowe i pytał jak decyzja klubu PO o wstrzymaniu się w głosowaniu ma się do tych słów szefa rządu.W odpowiedzi szef klubu PO Rafał Grupiński zapewniał, że Platforma "zawsze była za tym, by nie sięgać po środki z budżetu, ale nie udało się tych projektów przeprowadzić". Przypomniał przy tym, że subwencje budżetowe zostały w poprzedniej kadencji obniżone o 50 proc.
PAP, arb