Europoseł Solidarnej Polski Jacek Kurski zwrócił uwagę, że PiS pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego przegrywa kolejne wybory. - Dlatego jest więcej niż jedna partia prawicowa, ponieważ ta jedna nie była w stanie zapewnić zwycięstwa. Błędem jest utożsamienie przez lidera PiS jedności prawicy z jego monopolem na prawicy - zaznaczył.
Z kolei Adam Hofman podkreślił, że system wyborczy w Polsce premiuje duże partie, takie jak PiS, wobec tego powstawanie mniejszych, o podobnym programie, przyczynia się do tego, że jego ugrupowanie ma mniejsze szanse na zwycięstwo. Według Hofmana ani SP, ani PJN nie są w stanie skutecznie zabiegać o wyborców, ponieważ "bezskutecznie próbowały wykształcić swój język opowiadania o tym, co istotne".
Europoseł PJN Marek Migalski zgodził się z Hofmanem, że system wyborczy "premiuje zjednoczenie". - Kto zdecydował, że nie ma nas w PiS? Zostałem wyrzucony, zresztą tak jak Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski czy Tadeusz Cymański, za mniej lub bardziej ostrą krytykę poczynań PiS w przegranej kampanii wyborczej - podkreślił. Zdaniem Migalskiego PiS nawołując polityków innych ugrupowań do powrotu jest nieszczere i "tworzy spektakl reintegracji".
ja, PAP